"Whiskey Chaser" autorstwa Lucy Score oraz Claire Kingsley to nietypowy romans, który poza wybuchową parą, zawiera w sobie również pewien wątek kryminalny, który przyznam, przykuwa uwagę.
W prowincjonalnym miasteczku Bootleg Springs mieszka piękna, zadziorna i pewna siebie Scarlett Bodine. To intrygująca, twardo stąpająca po ziemi młoda kobieta, która kieruje się w życiu prostymi zasadami. Jest świadoma swojego wdzięku i z premedytacją wykorzystuje go do uwodzenia mężczyzn — wyłącznie dla przyjemności. Sytuacja zmienia się w momencie, gdy poznaje zagadkowego Devlina McCallistera, którego postrzega jako kolejny cel erotycznych podbojów.
„Whiskey Chaser” to kolejna historia z klimatem małego miasteczka, w którym każdy mieszkaniec siebie zna oraz każdy każdemu pomaga jak tylko może. Lektura tej książki przypomniała mi o czasach mojego dzieciństwa, kiedy to w wakacje jeździłam do mojej babci na wieś, gdzie każdy służył każdemu pomocą. Autorki stworzyły świetny opis tego miejsca, który sprawił, że przez chwilę czułam się, jakbym mieszkała w Bootleg Springs od lat, a jej mieszkańcy są moimi dobrymi znajomymi.
Skoro już o bohaterach mowa, to przyznam, że Score oraz Kingsley przygotowały dla nas całkiem wybuchową parkę. Devlin oraz Scarlett byli niczym ogień i woda, a jak wiemy, przeciwieństwa się przyciągają. Spodobała mi się postać głównej bohaterki, która nie bała się stawiać czoła wyzwaniom oraz na każdym kroku starała się być na tyle samodzielna, na ile może. Spokojnie, Devlin też był niczego sobie - był poukładanym mężczyzną, który musiał mieć wszystko zaplanowane, nie tak jak nasza Scarlett, która żyła chwilą.
Jeśli chodzi o tempo fabuły, to powiem Wam, że było ono momentami aż nadto powolne, jednak pod koniec autorkom udało się skupić moją uwagę. Jestem bardzo wdzięczna Lucy oraz Claire za przepychanki pomiędzy Scarlett oraz Devlin’em - słowo, dawno się tak nie śmiałam jak w trakcie lektury tej książki.
Na koniec pomęczę Was moim narzekaniem - to jak, jesteście na to gotowi? Zaczynamy!
Pierwsze co przychodzi mi do głowy to wątek kryminalny, przez który sięgnęłam po tę powieść. Przyznam, że urozmaicił on w pewnym stopniu fabułę, jednak zabrakło mi wielkiego „boom” na koniec - nie do końca kupiło mnie rozwiązanie tej zagadki. Miałam wrażenie, że ten wątek pojawił się po to, by skupić uwagę czytelnika, jednak później autorki o nim zapomniały.
Kolejna wada to sceny erotyczne. Jak wiecie, (bądź też nie) podchodzę do nich z pewną rezerwą, jednak w przypadku tego tytułu nie mogę tego przemilczeć. W moim odczuciu opisy niektórych fragmentów były po prostu niesmaczne. Nie wiem, czy to wina tłumaczenia, czy autorek, ale w moim odczuciu, niektóre wyrażenia powinny zostać zmienione.
Czy książkę polecam? Jeśli uwielbiasz sięgać po delikatne romanse z małomiasteczkowym klimatem, to „Whiskey Chaser” jest idealną pozycją dla Ciebie! Przeczuwam, że twórczość autorek pochłonie Cię w zupełności oraz sprawi, że zarwiesz dla tej historii nockę!