Brynn nienawidzi ojca, nieważne jak dobrze się „schowa”, on zawsze ją znajduje, okrada i uprzykrza życie. Już wielokrotnie obiecywał, że jak coś dla niego zrobi, zniknie z jej życia na zawsze. Nigdy nie znikał. Kobieta sama nie wie, czemu po raz kolejny łudzi się, że jak zrobi, co on chce, w końcu da jej spokój. Jednak nie widzi innego wyjścia, chce się od niego uwolnić. Udaje się do klubu gdzie, ma przekazać pieniądze i tyle, to ma być jej zadanie, jej przepustka do wolności. Na miejscu jednak okazuje się coś zupełnie innego, dziewczyna ma zanieść w pewne miejsce kopertę o dziwnej zawartości, zgadza się, nie widząc innego wyjścia. Jednak podczas próby wyjścia z klubu (a raczej jego części, do której mało kto ma dostępna) trafia do łazienki, gdzie chwilę później, ukryta w kabinie jest światkiem rozmowy o dziwnej kopercie, a później zabójstwa. Kobieta jest przerażona, jednak jakoś udaje jej się uciec. Wie, że to dopiero początek jej problemów, czuje, że ta koperta zawiera coś bardzo cennego i nie może jej nikomu oddać.
Mattheo ma dość zachowań swojej siostry, która robi wszystko, aby go zniszczyć. Wie, że nie może jej po prostu zabić, musi być od niej sprytniejszy. Ma u niej swoje wtyki, ale nie ma jeszcze dowodów na to, jaka jest naprawdę. Musi je zdobyć. Kiedy widzi wybiegającą, przerażoną młodą kobietę początkowo to olewa, jednak niebawem dowiaduje się, że może ona mieć bardzo ważne informację tylko, musi je jakoś od niej wyciągnąć.
Brynn jest przerażona, wie, że musi zniknąć, na dodatek nie tylko co słyszała, jest jej problemem. Kiedy dostaje propozycję pracy wraz z zamieszkaniem za nie małe pieniądze, na dodatek jej zadaniem ma być tylko opieka nad psem, jest szczęśliwa. Nie wie, że to tylko podstęp Mattheo i bardzo się cieszy, że w końcu coś pozytywnego zaczyna się dziać w jej życiu. Mężczyzna pojawia się niebawem, udając kuzyna właścicielki domu, który przyjechał na chwilę i zamierza się zatrzymać w domu, w którym pracuje Brynn. Początki nie są łatwe, jednak od początku coś ich do siebie ciągnie. Czy Brynn odkryje prawdę o Mattheo? Czy mężczyzna odnajdzie potrzebne mu dowody? Jak potoczy się znajomość Brynn i Mattheo? Czy pośród wielu kłamstw odnajdą siebie?
Może nie powinnam, ale jeśli tom pierwszy, jakiej serii czy cyklu mi się spodoba, do drugiego mam już swoje oczekiwania. Tak było również w przypadku tej książki. Jak wrażenia po przeczytaniu? Jak najbardziej pozytywne, chociaż jest troszkę inna niż tom pierwszy.
Historia, którą zdecydowanie było warto poznać. Według mnie była ciekawa, wciągająca, pełna niebezpieczeństw, namiętności. Akcja początkowo nie była bardzo szybka (nie była również wolna, dłużąca się), jednak później zdecydowanie przyspiesza. Podczas czytania wywoływała we mnie wiele różnych emocji.
Zdecydowanie plusem dla mnie był fakt, że książkę czytamy zarówno oczami Brynn, jak i Mattheo. Takie rozwiązanie wiele wnosi, sprawia, że mogę poznać uczucia, myśli, punk widzenia obu bohaterów.
Bohaterowie dość ciekawi, dobrze wykreowani.
Brynn początkowo może się wydawać trochę słaba, pozwalająca sobą manipulować czy niezaradna, nic bardziej mylnego. Im bardziej ją poznawałam, tym bardziej ją lubiłam i utwierdzałam się w przekonaniu, że jest kobietą silną, zaradną, mającą własne zdanie. To jak się zachowywała w stosunku do ojca (że robiła, co chciała) było spowodowane tym, że był jej jedyną rodziną, a ona nie chciała przestać wierzyć, że się zmieni. To bohaterka, której mocno kibicowałam.
Mattheo jest mężczyzną bezwzględnym, wzbudzający strach, pełen tajemnic. To bohater, z którego decyzjami nie zawsze się zgadzałam, jednak go polubiłam i mocno mu kibicowałam.
Książka pt.: „Żelazna zbrodnia”, to książka która zdecydowanie mi się podobała i z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2021/07/wydawnictwo-niezwyke-ksiazki-pt-zelazna.html