W sieci recenzja

Zgubna Długowieczność

Autor: ·4 minuty
2012-07-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Starcy mogliby się elegancko wycofać i pozostawić młodość młodzieży. (...) Mogliby się sobie długo i poważnie przyjrzeć swojemu niekończącemu się, nudnemu życiu i zadać sobie pytanie, czy mimo wszystko śmierć nie byłaby dla nich dobrym rozwiązaniem.” [s. 26]

Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się drugiej części „Deklaracji”. Po przewróceniu ostatniej kartki czułam pewien niedosyt, zapewne przez otwarte zakończenie, za którymi nie przepadam. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy okazało się, że owszem kontynuacja jest, tylko, ze muszę sobie trochę na nią poczekać. Tym bardziej ucieszyłam się, gdy wróciłam do domu, gdzie na biurku leżała skromna, niepozorna paczuszka... A jaka zawartość!

„Niebezpieczeństwo może przybierać różne formy.” [s. 138]

Peter, Anna i mały Ben są już bezpieczni. Stali się Legalni, dzięki czemu nie muszą się już obawiać Łapaczy. Nie zmienia to jednak faktu, że w świecie, gdzie nigdy nie słychać dziecięcego śmiechu, ludzie nie mają zaufania do nowych mieszkańców, a nawet otwarcie nimi gardzą. Nie wszyscy są jednak zdania, ze nieśmiertelność to dobre rozwiązanie dla Matki Natury. Na terenie całego kraju prężnie działa ruch oporu, który walczy z ideą niekończącego się życia. Dlatego perełką staje się dla nich Peter, wnuk prezesa Pincent Pharma, firmy produkującej środki na Długowieczność. Jakie potworne sekrety odkryje chłopak podczas pracy w tej instytucji?

„W rzeczywistości nic nie jest wyłącznie białe albo czarne. Istnieje wiele odcieni szarości, Peter.” [s. 105]

Nie da się ukryć, w tej części Anna, znana nam już lepiej z poprzedniej części jako z początku potulna i cicha, teraz już pewniejsza siebie, choć nadal cicha, ustępuje miejsca Peterowi. Od tego momentu dziewczyna usuwa się w cień, dając trochę miejsca chłopakowi. Początkowo byłam tą zamianą zawiedziona; z Anną zdążyłam się już zaprzyjaźnić, za to Peter nadal jest dla mnie tajemniczy. Zresztą, wciąż nie jestem zachwycona wyborem autorki; według mnie chłopak nie ma odpowiednich cech. W „Deklaracji” popisał się przed nami niezwykłą odwagą i wiecznie optymistycznym spojrzeniem na świat. Później jednak nie udało mu się poradzić sobie z siecią kłamstw w koncernie farmaceutycznym dziadka, czego wynikiem jest częste zagubienie i pochopne podejmowanie decyzji. Nie sprzeciwiam się zmianom, wręcz przeciwnie. Jednak, gdy bohater staje się gorszy, to już dla mnie sygnał, ze coś tu nie pasuje.

Gemma Malley nie daje nam się nudzić nadal z tym samym zestawem postaci. Autorka do swojej opowieści wprowadziła między innymi Jude’a – nastoletniego hakera, który nieraz pomoże Podziemiu w walce z Długowiecznością, przez co staje się dla całej historii bardzo ważny. Nie otrzymujemy o nim zbyt wielu informacji; są one jednak wystarczające, żeby nie znienawidzić Jude’a na samym początku. Z czasem na jaw wychodzi kilka faktów, dzięki czemu chłopak przestaje być taki tajemniczy i można spokojnie zacząć się z nim zaprzyjaźniać. To ciekawy zabieg – z początku nie wiedziałam, czy bohater stanie po „tej dobrej stronie”, przez co jeszcze bardziej mnie intrygował.

„Nauka mówi nam, że rzadko mamy rację. Cała działalność naukowa polega na udowadnianiu, że ciągle się mylimy, nieprawdaż?” [s. 79]

Nie ukrywam, oczekiwania co do „W sieci” miałam duże, jeśli nie powiedzieć ogromne. W tym miejscu Malley mnie trochę zawiodła. Nie twierdzę, ze cała książka jest do bani, jednak po tak dobrej „Deklaracji” spodziewałam się tego uczucia, które mówi mi, że książka była genialna. Niestety „W sieci” mi tego nie przyniosło; zabrakło czegoś. Nadal myślę, że powieści Gemmy Malley mają potencjał, jednak w tej części nie udało jej się podnieść poziomu, który niestety spadł. Właśnie przez to „W sieci” wypada blado na tle innych powieści antyutopijnych.

„Ale nie powinnyśmy zawsze wierzyć w to, co się nam mówi, prawda, Peter?” [s. 56]

Tak jak w poprzedniej części, narracja prowadzona jest przez osobę tylko przypatrywującą się wydarzeniom, ale nie biorącej w nich udziału. Bardzo lubię ten sposób – nie muszę w nim słuchać łzawych wynurzeń bohaterów, dzięki czemu czytanie przychodzi tak jakoś ... łatwiej. Brakowało mi natomiast obecnych w poprzedniej części kartek z pamiętnika Anny. Tutaj już ich nie znalazłam, także sama dziewczyna nie dochodziła do głosu często.

„ – A Natura? – zapytał cicho.
- Natura?! – Dziadek potrząsnął głową z oburzeniem. – Jest naszym wrogiem, chłopcze. Zawsze nim była. Natura miała nad nami władzę, unicestwiała nas, jeśli miała tylko taką zachciankę, niszczyła nasze ciała nowotworami, zabijała kobiety podczas porodu i stwarzała zarazy, które pustoszyły całe miasta. Takie są właśnie dary Natury, Peter. Przyroda nie jest naszym sprzymierzeńcem.” [s. 104]

Mimo wszystko, druga część trylogii o Annie i Peterze nadal jest dobrym kawałkiem literatury i na pewno spodoba się wielbicielom wszelakich powieści antyutopijnych, jednak trzeba się liczyć z małym rozczarowaniem. Ja tym czasem zacznę wierzyć w to, że to zawsze druga część jest najgorsza. W każdym razie, ciekawa i oryginalna historia rekompensuje nam wszystkie niedociągnięcia i zachęca do poznania finału opowieści o zgubnych skutkach wiecznego życia.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W sieci
W sieci
Gemma Malley
6.8/10
Cykl: Deklaracja, tom 2

Dalsze losy bohaterów mrocznej i wzruszającej Deklaracji. Jest rok 2140. Walka przeciw starzeniu się społeczeństwa została wygrana. Ludzie moga już żyć wiecznie. Nie wszyscy jednak wierzą, że nieskońc...

Komentarze
W sieci
W sieci
Gemma Malley
6.8/10
Cykl: Deklaracja, tom 2
Dalsze losy bohaterów mrocznej i wzruszającej Deklaracji. Jest rok 2140. Walka przeciw starzeniu się społeczeństwa została wygrana. Ludzie moga już żyć wiecznie. Nie wszyscy jednak wierzą, że nieskońc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Anna, Peter i Ben już nie są nadmiarami. Dzięki zasadzie "życie za życie" ich status w społeczeństwie uległ zmianie, kosztem utraty najbliższych. To, co dla nich było tragedią, według innych było jed...

@jarka.trocka @jarka.trocka

Jak najwcześniej możemy, staramy się przeciwdziałać starzeniu. Robimy wszystko aby zachować młodość i zdrowie jak najdłużej. Diety, najnowszej generacji kosmetyki, ćwiczenia ciała jak i umysłu, wreszc...

@cassandra9891 @cassandra9891

Nowe recenzje

Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl