W trakcie trwania mojej terapii moja psychoterapeutka zwróciła uwagę na traumę pokoleniową i jej wpływ na moje życie. Zaleciła mi obejrzenie serialu na Netflix „Inna Ja”. Obejrzałam, choć było to dla mnie momentami trudne przeżycie. Uświadomiłam sobie, że część moich destrukcyjnych przekonań, generalizacji przekazała mi moja rodzina. Było to dla mnie trudne do nazwania a później i mojej pracy nade mną samą. Wierzę, że wszystko w moim życiu jest „po coś” i dziś umiem odrabiać prace domowe z lekcji życia. Droga jednak była długa, kręta, wyboista, kamienista, usłana cierniami. Dziś opowiem o książce, której wartość jest bezcenna. Bezsprzecznie i bez dwóch zdań: „Dziedziczone blizny. Jak uwolnić się od traumy pokoleniowej i żyć swoim życiem” Sabine Lück. Wokół mnie są ludzie, którzy każdego dnia jak ja pokazują, że Da się żyć swoim własnym życiem.
„Sabine Lückjest psycholożką, psychoterapeutką dzieci i młodzieży oraz terapeutką rodzin” jak jest napisane przez Wydawnictwo Otwarte na wewnętrznym skrzydle książki. Kobieta wykształcona, z doświadczeniem, wszystko, co przekazuje, mówi z pełną świadomością. Podeszłam do pracy z tą książką z dużym zaangażowaniem. Równolegle z czytaniem wykonywałam ćwiczenia opracowane przez Autorkę a moje własne spostrzeżenia zapisywałam w zeszycie. Sabine Lückmówi, że: „traumą międzypokoleniową nazywa się przeniesienie i wpływ bolesnych, nieprzepracowanych doświadczeń przodków na późniejsze pokolenia” i „trauma jest raną duszy, powstałą wskutek pewnego wydarzenia (jednorazowego lub powtarzającego się), które było tak straszne, bolesne i przytłaczające, że wywołało uczucie potwornej rozpaczy. I rzadko straumatyzowana osoba przeżywała śmiertelny lęk”. „Celem tej książki jest ukazanie, które z korzeni twojego drzewa genealogicznego nie są w stanie pobierać dostatecznej ilości pożywienia oraz gdzie i dlaczego odczuwasz to w swoim życiu”.
Proponowane ćwiczenia mają również określony stopień wpływu na nasze emocje. Wobec tego, jeśli dane ćwiczenie na dany moment jest zbyt trudne, lepiej zostawić je i przejść dalej. Podczas sesji psychoterapeutycznej specjalista „rozbiera nas”, wyciąga ukryte warstwy ale kończąc spotkanie „ubiera” nas z powrotem, choć my już wiemy, że są to inne ubrania. Przerabiając tę książkę, musimy to zrobić sami, co jest bardzo ryzykowne i wymaga dużej samoświadomości. Jednocześnie cały czas czujemy obecność Autorki Sabine Lück, która dając nam odpowiednie wskazówki jak w tych trudnych chwilach nie stracić równowagi. Kilka ćwiczeń szczególnie mi się podobało: skrzynia skarbów i zasobów, dotyk motyla, pralinki self-care, cinema interne (kino wewnętrzne), pięć schronień, budowa genogramu. Cały przewodnik zbudowany jest w koncepcji wiedza-wyjaśnienie- ćwiczenie, co sprawia, że praca z nim i nad samym sobą staje się bardzo intuicyjna.
Z mojego punktu widzenia jest to bardzo wartościowy i pomocny przewodnik w tak trudnym temacie jak trauma pokoleniowa. Rzetelne i uczciwe podejście do zawartej w nim wiedzy i doświadczeń psychoterapeutki Sabine Lücki wykorzystanie ich do pracy nad sobą samym przyniesie wymierne korzyści i być może to będzie ten moment na wybaczenie rodzicom, dziadkom, ciociom. Bardzo nas kochają i kochali, starali się nas ochronić i wychować na mądrych, samodzielnych ludzi z mocnym kręgosłupem moralnym. I tak się stało, ale nie wszystko, co nam przekazali (często nieświadomie) było i jest dla nas dobre. Nie mieli tej wiedzy, którą niektórzy z nas mają dziś o sobie i swojej rodzinie…. Akceptacja, że tylko tak umieli nam wszystko przekazać jest najtrudniejsza, ale stanowi o naszej wolności do podjęcia decyzji, żeby „żyć swoim życiem”. Dokładnie tak jak MY chcemy a nie spełniając oczekiwania bliskich, albo przekazując traumę pokoleniową kolejnemu pokoleniu.... Sabine Lückna przykładach swoich pacjentów pokazuje, że to TY sam/a decydujesz o swoim życiu, swoich wyborach i nawet rodzina, geny ani trauma pokoleniowa nie determinuje tego jak masz żyć. Stwórz swój plan na życie i go realizuj. To trudne i proste zarazem :)