W okolicach Walentynek zrobiliśmy sobie niezwykły przerywnik w szarej rzeczywistości. Wypad do Włoch na 5 dni, a dokładnie do stolicy, Rzymu. To było...
Jest! Pierwszy wieczór z tych luźniejszych, choć gdy to piszę, należałoby go szufladkować już wg godzin nocnych. Nieważne, ale dlaczego luźniejszy? N...