“"Zycie to możliwość, okazja jedyna na miliard, aby być szczęśliwym. I tę wspaniałą okazję trzeba chcieć wykorzystać. "”
“"Szczęście to wybór. Czasem go nie mamy, bo dopada nas wojna, katastrofa lotnicza czy zawalenie się wiaduktu na autostradzie. Dzieje się to niezależnie od nas. Lecz w większości wypadków to my sami budujemy nasze szczęście lub kreujemy jego brak. "”
“"Jesteśmy falami na oceanie istnienia. Przychodzimy po innych, istniejemy czas jakiś i odchodzimy przed innymi, a nasze miejsce zajmują następne fale. Tylko ocean, nasze życie, pozostaje..."”
“"Ocean jest życiem, a ja jestem jego pojedynczą falą, jego pięknym przejawem, uformowanym z tej samej materii, z której zbudowany jest cały wszechświat. Biorę z oceanu życia potrzebną substancję i energię, a potem ją mu oddaję. Mam na imię życie. Jestem życiem...."”
“Życie biegnie jednostajnym tempem, czasem załamuje się i dźwiga niczym anomalie twojego serca.”
“Czy wszystko, czego dotykamy, jest prawdziwe?
Czy wszystko, co widzimy, naprawdę istnieje?
Jak mamy wierzyć w coś, czego nie możemy ani dotknąć, ani zobaczyć?
Czy to właśnie na tym polega wiara?”
“Jak Feniks z popiołów,
możesz się podnieść,
otrząsnąć i odrodzić.
Po wielu klęskach wstać z rana
zupełnie tak, jak czyni to słońce.
Upaść i podeprzeć się,
by znowu iść.”
“Najgorszą rzeczą w świecie jest zapomnienie, ale są pewne momenty w życiu, które chciałoby się wymazać z pamięci raz na zawsze.
Krocząc w mroku albo pragnie się w nim pozostać,
albo jak najszybciej z niego wydostać, lecz na rozstaju dróg
ciężko podjąć jakąkolwiek decyzję.
Bezpośredni impuls otoczenia może skierować cię na jedną ze ścieżek,
życie bowiem składa się z przypadków.
Lecz gdy połączymy je w jedno, tworzą całość.”
“Słowa to nie czyny, to tylko ulotne frazy okalające chwilowo nasze ciała.
Nie mów nic, jeżeli nie masz zamiaru tego wykonać.
Nie mów, jeżeli to tylko twoja chęć przetrwania w tym świecie.
Słowa cię nie obronią, to czyny stanowią siłę.”
“Bez naszego umysłu nie istniejemy.
Bez naszych wad nie żyjemy.
Bez radości błądzimy po omacku, szukając siebie.
Bez zasad i ograniczeń bylibyśmy wolni niczym ptak.
Bez różnorodności bylibyśmy tacy sami.
Bez tych wszystkich skomplikowanych rzeczy bylibyśmy po prostu nijacy.”
“SIEDZĄC NA ŁAWCE W POBLIŻU DOMU OPIEKI SPOŁECZNEJ Chromi garbaci bez rąk na wózkach z białymi laskami Trudno znieść taki widok w milczeniu Więc mówimy o uciązliwościach każdego kalectwa niewidomych ustawiająć na początku okaleczonych na końcu skali ciwerpienia Wybierając między czyimś brakiem obrazu a dysharmonią w obrazie dla siebie”
“Za górami, za lasami, niedaleko, ale nie tak znowu, kurrrwa, blisko... miał skowronek młode w gniazdku na ziemi... No bo co - mógł se mieć!
A tu kret spod kretowiska chujowy łepek wysunie i tak do skowronka:
- Spierdalaj ty mi stąd, i to w podskokach... bo cię razem z bachorami podkopię!
Na to skowronek dziób swój zawiesi i do lasu na noc się schroni, i dalej tam ryczeć, ale tak na cały dziób: łęęęę! łęęęęę!”
“Widzi, że go wzrokiem przenikamy, świdrujemy i sztyletujemy, więc pomału wodzi po nas okiem. Delektuje się pomałością swego patrzenia. Nareszcie aktorem. Bo to on swym krwawogównianym butem ten bal bezkrwisty przydeptał. I rzuci:
- Purchawki, Skiślaki! Zbutwiałki! Trupim zaduchem ten wasz bal fermentuje. Tfu!
I pokazuje, że spieszno mu do swego pokoju. Że ich nie widzi.”
“Trzy chmury uszyte ze znoszonych sukni ślubnych, ale o szkielecie z nierdzewnej siatki, posuwają się wolno po niebie. To znak, że świt tuż-tuż, skoro Królewksi Instytut Meteorologiczny wypuścił je nad stolicę. Wciąż bliższe. O, już nad Zamkiem. Zeppelinowate, ale o kłębach poprawionych Rubensowym cyrklem.”
“Najgłupszy żak krakowski jest mądrzejszy od najmądrzejszego szwedzkiego generała”
“To planeta skrajności, zawrotnych skoków wszystkich znanych nam parametrów. Niesamowita skala wibracji nawet w obrębie jednego gatunku – od najniższych, u nas prawie niespotykanych, do bardzo wysokich, godnych niekłamanego podziwu (…). Nasze badania wskazują, że opisywany stan wysokich frekwencji towarzyszy często relacjom osobników przeciwnej płci, w szczególności procesom bezpośrednio dotyczącym rozmnażania. Ale, jak na ironię, procesom tym towarzyszy wiele specyficznych lęków. Zresztą, uczucie zagrożenia jest tu nagminne, nękające niemal każdą jednostkę w sposób mniej lub bardziej uświadamiany.”
“– Wibracja miłości bezspornie uzdrawia was, ludzi. Ale choćby płynęła z samego. Źródła, dużo łatwiej przyjmujecie ją od realnej istoty. Chcecie czuć, że ktoś się troszczy i kocha namacalnie.”
“– No tak, bo jeśli śmierć zadajesz, sam ją w sobie nosisz, jak mówi prawo równoważności wibracji – skomentowała. – Zakodowano mi ten uldryjski elementarz w życiu płodowym.”
“– Racja – odrzekł. – Każdy doświadcza życia poprzez własne wzorce kształtowania energii.”
“- Naprawdę chce pan wiedzieć, jak wygląda otchłań? – przestał dbać o wizerunek. – Kompletna niemoc i bezradność. Śmierć nadziei. Poczucie nieodwracalnej straty i zmarnowanej szansy. I wyrządzonej krzywdy. Brak możliwości naprawy. Przytłaczający ciężar winy…”
“– Tu jest coś dla ciebie. – Wskazał schowaną między skałami, połyskującą fioletem zatoczkę i nadał: – To woda. Ucieszyło ją coś tak znajomego w tym odległym zakątku kosmosu. Zakątek czy zaułek to chyba my, a tu jest bardziej centrum Galaktyki, pomyślała.”
“Tak, widziani w pełni Uldryjczycy wyglądali uroczo. Nic dziwnego, że nie przyszło im do głowy, że na jednej z planet mieszkańcy będą odwracać się od nich z obrzydzeniem. I, co gorsza, z panicznym strachem.”
“Cothley wie doskonale, o czym teraz mówimy – uprzedziła. – To przekleństwo w kontakcie z nimi, bo nic nie można ukryć! – rzuciła żartem bardziej do niewidocznego Cothleya niż do Michała. – Ale i duża ulga, bo odpada owijanie w bawełnę – dodała już serio.”
“– Nasza przyroda jest z nami dużo silniej spleciona niż wasza z wami – odparł. – Reaguje na nasze stany, a my na stany natury.
– Czy dlatego macie dwie rozdzielne warstwy ciała, że gwiazda Soria jest dwupromienista? – zapytała.”
“– Granice przecież ustalacie sami – odparł guru. – Jest ona tam, gdzie którejś ze stron zaczyna być niekomfortowo. I jak wyżej – jeśli każdej ze stron sytuacja odpowiada, to miłość w tym układzie ma się dobrze.”
“– To ty instruowałeś, bym pokochała swoje ciało. A wy?
– My je kochamy, ale każdy swoje! – rzucił nie do końca żartem. Roześmiała się, ale musiała przyznać, że to podsumowanie pasuje do obupłciowości.”
“- W relacjach z ludźmi zaskakuje nas to, jak szybko niewielkie czasem deficyty uruchamiają jeden wspólny, który rozkłada dobrze rokującą ideę.”
“Obrzydzenie własną tendencją do idealizacji partnera i skłonnością do życia w iluzji. Brak wiary w swoją kobiecość i atrakcyjność. No i lęk przed kolejną relacją z powyższych powodów. A na koniec niedowierza nie, że pomyliłam się co do tej miłości. Byłam pewna, że jest prawdziwa!”
“– Ziemianom robi to wielką różnicę, z jak dużą dawką dyskomfortu muszą się zetknąć. Uldryjczyk zaczyna w takim momencie pracę wewnętrzną. Człowiek stosuje ucieczkę od bólu najdłużej, jak się da. Może dlatego, że ból na Ziemi jest odczuwany silniej. Emocjonalny też.”
“- Właśnie – wsparła go komandor Bryniarska. – Bo, jak wiemy, ciało pani porucznik nie jest w pełni ludzkie.
David szturchnął Michała w bok. Rzucił mu do ucha szeptem słyszalnym wśród części komandorów: „Jeśli ktoś to wie, to chyba tylko twój mąż, larwo!".”