“Syreny wznosiły się opadały ponad szumem głosów płynących z radia w telefonie. Już byli w drodze - ludzie w mundurach, posiadający autorytet i prawo pierwszeństwa przejazdu, ale działający bez celu i sensu. Wiedzieli jedynie, że mają się śpieszyć, bo jeśli nie zdążą, stanie się coś strasznego.”