Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "z o o m4tt", znaleziono 40

Zło, nie jest jedynie brakiem, ale jest aktywną siłą, istotą żywą, duchową .Wychodzi poza ramy nauczania biblijnego i kościelnego ten, kto nie chce uznać istnienia tej rzeczywistości .
Zdolność kochania została wymazana z psychologii demona. Demon wie, ale nie kocha. Przyjemność czerpania z czynienia zła jest taka sama, jak odczucia człowieka, który mści się na wrogu - jest to przyjemność wypełniona nienawiścią.
Diabeł bowiem i inne złe duchy zostały stworzone przez Boga jako dobre z natury, ale same uczyniły się złymi.
Pan pozwala diabłu działać, aby ostatecznie ze zła wyprowadzić dobro.
świat sekt satanistycznych to jedno, a opętanie demoniczne to drugie. Niektórzy sataniści nie wierzą nawet w diabła, ale wykorzystują go jako narzędzie do prześladowania słabszych od siebie.
Ludzie mówią, że miłość jest rzadkością. Nie jestem tego taka pewna. To, co jest naprawdę rzadkie, jest czymś jeszcze bardziej pożądanym. Zrozumienie. Nie ma sensu być kochanym, jeśli nie jest się rozumianym. Ludzie po prostu kochają wyobrażenie o Tobie, które mają w swojej głowie. Są zakochani w miłości. Są zakochani w swoim zakochaniu
To właśnie ciemność pozwala nam dostrzec światło. Potrzebujemy kontrastu. Przecież nie widzimy wszystkich gwiazd za dnia. Prawda?
Hm. I dlatego potrzebujesz mojego samochodu. – Tak. Pożyczysz mi go? – Czy pożyczę swój samochód facetowi, który odbił mi dziewczynę, a teraz chce pojechać na przejażdżkę na południe, żeby znaleźć dla niej jakieś specjalne kwiaty, które koniecznie, ale to koniecznie musi jej dać? Zwariowałeś? – Matt, który wpatrywał się w niebo nad dachami drewnianych domów po drugiej stronie ulicy, odwrócił się i wreszcie spojrzał na Stefano. Jego błękitne oczy, zwykle pogodne i szczere, teraz pełne były niedowierzania. – Nie, nie zwariowałem – powiedział cicho i zawrócił, chcąc odejść. – Ja też nie – odparł Matt. – A musiałbym być wariatem, żeby ci dać samochód. Nie, do diabła. Jadę z tobą. Kiedy Stefano znów na niego spojrzał, Matt patrzył na samochód, a nie na niego, wysuwając dolną wargę z miną nieufnego zdecydowania. – No bo wiesz. – dodał, pocierając obłażący plastik dachu – mógłbyś mi porysować lakier.
Wiem, że pożałuję, że o to zapytałem – powiedział Matt, odwracając zaczerwienione oczy od szosy 1-95, w którą się wpatrywał, i zerkając na Stefano, siedzącego na siedzeniu pasażera. – Ale czy możesz mi wyjaśnić, po co nam te ekstraniezwykłe, nigdzie na miejscu nie do zdobycia, na wpół tropikalne zielsko dla Eleny?
M jak małe, A jak aroganckie, T jak tałatajstwo. I już. Problem w tym, że pasowało do nich wszystkich, a żadne z nich nie nazywało się MAT. Cholera, czy tam powinno być jeszcze jedno T na końcu? Małe, Aroganckie, Trudne-do-usunięcia Tałatajstwo? (...) Mały Umie Tylko Trajkotać, zaśmiał się w myślach Damon. Ale to dawało...
- Mutt - powiedział, kręcąc głową.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl