Znam ludzi, którzy od razu, gdy zaczynają czytać daną książkę, zaglądają na ostatnią stronę.
Czytając książkę liczę na element zaskoczenia, a "podpatrzenie" końcowej strony go niszczy.
Czasem mi się zdarzy zerknąć na ostatnią stronę i przeczytać dokładnie trzy ostatnie zdania, dlaczego akurat trzy to nie mam pojęcia.
Ale mojej siostrze lepiej się czyta książkę, kiedy przeczyta coś z ostatniej strony - a ja tego w ogóle nie rozumiem.
Przed chwilą skończyłam "Delirium" i tak sobie teraz myślę, że jakbym przeczytała wcześniej ostatnią stronę to byłby koszmar :P
Ale nie po to, by przeczytać końcówkę, tylko by sprawdzić ile stron lektury mnie czeka :)
Jeśli już zaglądam, to właśnie żeby sprawdzić liczbę stron.
Jeżeli zaglądam na ostatnią stronę to tylko dlatego, że chcę się dowiedzieć ile stron ma książka.
Bo nie zaglądam na ostatnią stronę i nie czytam zakończenia tylko, jeżeli akcja bardzo mnie stresuje, zaglądam patrzę kilka stron dalej, żeby sprawdzi...
Przy czym zapominam co tam jest w trakcie lektury albo jest tam tak mało napisane, że dalej końcówka jest niespodzianką :) I tez robię tak, że czasem ...
Moja koleżanka robi tak, że czyta ostatnią stronę, i potem chce się dowiedzieć z czym to jest związane i jak to się wydarzyło. x.X
Skończyłam z tym, kiedy czytałam naprawdę świetną książkę i zerknęłam na ostatnią stronę i akurat dowiedziałam się ważnego szczegółu.