Ale cóż to za radość nie żyć z nożem na gardle i wiedzieć, że można trochę poleniuchować przed zabraniem się do pracy.
Jakże się cieszę, że wracam właśnie zimą… Zupełnie jakby tych trzech lat nie było, ten sam lód na jeziorze, ten sam śnieg, ten sam śpiewający wiatr.