Uwielbiam Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów. Niezależnie od tego, czy za oknem deszcz, szaruga, śnieg, mróz, czy złota jesień, ja, czytając, czuję się jakby trwało właśnie lato. I jakbym była jedną z wrześniowych.
Jak ma zachwycać, skoro nie zachwyca?Słabo, słabiuteńko. Historyjki dla nastolatek, to ja akurat lubię, ale muszą mieć w sobie to coś. W "Pamiętniku jedynaczki" niestety tego nie znalazłam.
W porównaniu do fantastycznej "Dziewczyny Ameryki", jej kontynuacja wypada blado...Ale i tak przeczytałam z uśmiechem na twarzy i bez odrobiny rozczarowania.
Mówcie co chcecie o perypetiach Mii - że są nudne, "naciągane", niewiarygodne, że fabuła jest banalna czy wręcz kiczowata, że główna bohaterka jest płytka, głupiutka i pusta - ja Pamiętniki Księżniczki i tak kocham.I tom, jak to zwykle bywa, jest najlepszy.
Barry Jonsberg nie ma zielonego pojęcia o psychice nastolatki, ale jeśli spuścić litościwie na ten fakt kurtynę milczenia, to "Cała ta jazda z Kiffo i Pittbulem" wypada całkiem nieźle na tle innym powieści młodzieżowych. Ciekawy język, bogate porównania i bardzo zaskakujące zakończenie.
Uwielbiam "Klasę pani Czajki". Autorka zachwyciła mnie swoim kunsztem pisarskim. Powieść opowiada o codziennym życiu jednej z gimnazjalnych klas. Każdy z bohaterów jest niezwykle dopracowany pod względem chaarakteru, a rozdziały są tak perfekcyjnie napisane, że mogą również służyć za odrębne opowiadania. Plusem są też odwołania do kultury masowej: ...
Kontynuacje mają to do siebie, że zwykle są niestety gorsze od orginału. "Tatiana i Aleksander" to jednak wyątek potwierdzający regułę. Świetna powieść, absolutnie dorównująca "JM".