Zostań scenarzystą serialu audio!

Ciekawe ile normalnie płacą za taki scenariusz, bo być może takie są stawki. Ja tam bym za 15 000 cebulionów (netto) sprzedał ;-)

Wydaje mi się, że nie ma takich stawek. Biorąc pod uwagę nakład pracy, to by było szaleństwo. Oczywiście mówimy o czymś co ma być jako tako dobre. Ale tutaj ten haczyk mnie ciekawi. No bo oni mówią, że jak nie będziesz chciał podpisać jakiejś tam umowy, to konkurs wygra ktoś inny. Czyli przygotowali się na to, że ta umowa może się komuś nie spodobać. Pytanie teraz.... dlaczego?




Myślę, że kokosów to z tego nie ma po prostu, no a jakąś umowę chyba tak czy siak trzeba podpisać z nimi.

W każdym razie mi osobiście te 15 patyków to tak słabo się kalkuluje za pracę i całkowite zrzeczenie się praw do pełnego sezonu serialu. Oczywiście tutaj wchodzi w rachunek kwestia wyłączności, praw zależnych i pól eksploatacji - tego zapewne dotyczy ta tajemnicza umowa.

Napisałam do organizatora i dostałam taką odpowiedź:

Czyli 15 000 zł to nagroda za serial audio lub/i audiobooka. Wszystkie inne pola eksploatacji będą wynagradzane dodatkowo. Niestety nie wiemy za ile.

Bez zawarcia umowy przeniesienia praw zakładam, że Empik nie mógłby zrealizować tego serialu audio, wiec muszą mieć zapis, który do tego zmusza.

Czy to się opłaca? Nie mam pojęcia. Jeśli ktoś pisze do szuflady i ma np. fajne thrillery (bo thrillery wychodzą mega w wersji audio seriali), ale nikt nie chce wydać normalnej książki (bo moda jest na co innego) to ja bym brała taka opcję. Oczywiście trzeba wygrać, ale potem to ma się już całkiem spory fejm na mieście, bo Empik konkretnie promuje te seriale. Myślę, że wydanie kolejnej książki nie powinno być wtedy problemem.

Tak siebie myślę, że zawsze istnieje opcja wygrać i odrzucić propozycję, jeśli ma się widoki na lepszą ofertę ;)

Ja powiem tak, kilka lat temu napisałem scenariusz filmu na konkurs Script Pro. To było takie właśnie "a nóż widelec" , bo miałem akurat pomysł itd. Nic z tego nie wyszło, ale dzięki temu wiem, że napisanie scenariusza na 70 stron zajęło mi grubo ponad miesiąc i do tego kilka poprawek, żeby wszystko miało ręce i nogi. Oni chcą cały sezon, czyli dużo więcej niż 70 stron. Jeżeli ktoś ma coś w szufladzie, to czemu nie - a nóż widelec. Ale jakbym miał pisać coś od zera pod ten właśnie konkurs... Po prostu chłodna kalkulacja daje mi wynik na minusie i tyle. Oczywiście to tylko moje zdanie.

Chyba na tym w ogóle polega problem pisania. Namęczysz się, czujesz, że stworzyłeś dzieło, a potem nikt tego nie chce wydać. Dlatego nie jest to szczególnie popularna forma kariery. Jeśli analizować to tylko wyłącznie z perspektywy opłacalności, to faktycznie lepiej się na budowie zatrudnić, przynajmniej zarobek pewny :)

Mi bardziej chodzi chyba o czas, jaki trzeba na to poświęcić, żeby to było w porządku. O ile dobrze to rozumiem, oni wypłacą nagrodę (wynagrodzenie) w chwili, gdy cały sezon będzie gotowy, czyt. zaakceptowany, czyli najp. 6 mies. po rozstrzygnięciu konkursu. I raczej trudno mi sobie wyobrazić, że to będzie takie płynne napisz, bierzemy. Na pewno w grę wejdzie jakiś redaktor i będzie kazał to zmienić, tamto poprawić, potem reżyser swoje dorzuci i koniec końców zrobi się z tego robota na pełen etat. 6 miesięcy na cały sezon to mało czasu, mało. Zarwane noce, itd. A w zamian co? Serial audio w portfolio i 15 000. O ile oczywiście się ten konkurs wygra :)

Jeszcze raz powtarzam, ja naprawdę nie chcę nikogo zniechęcać czy coś. Wyrażam tylko swoją opinię.

Jasne, każdy sam musi ocenić, czy mu pasuje :) Może bardziej odpowiadałby Ci konkurs na opowiadanie?
Ja chętnie wzięłabym udział, ale nie mam ani takich umiejętności ani kreatywności.

No to z opowiadaniem brzmi znacznie lepiej, w sensie czasu, jaki trzeba na to poświęcić. Dobre opowiadanie machnąć można w weekend, jak się ma dobre flow, i szafa gra, może nawet iść do szuflady, nic się nie stanie. Z serialem tak łatwo to nie będzie.