Cytaty Aleksandra Rumin

Dodaj cytat
Znam jednego, co żony nie miał, nie ma i mieć nie będzie, i jakoś nikomu to nie przeszkadza.
Mili państwo, musicie pamiętać, że gdyby nie ja i ten wspaniały rząd, na którego czele mam zaszczyt stać, nie byłoby niczego.
W życiu nie słyszałam większej głupoty. W tym kraju nikt nigdy niczego nie wygrał uczciwie. Jesteś teraz politykiem, zacznij myśleć jak polityk.
Polak był kandydatem od zaledwie dwustu czterdziestu siedmiu minut i już miał tego kandydowania serdecznie dosyć.
Nie uciekł z kraju, bo kochał władzę, a w Grzeszynie urządził się na cacy. Poczuł się bezpiecznie. Rozstawiał ludzi po kątach. Był kimś, ale zapomniał, że stare grzechy mają długie cienie.
I to go zgubiło.
Nie każę ci startować na prezydenta czy innego figuranta o zasięgu ogólnopolskim. Zero stresu. Zero nieprzespanych nocy. Pochodzisz po domach, porozmawiasz z sąsiadami, uściśniesz parę dłoni, pocałujesz kilka niemowlaków, podjesz regionalnych wypieków i wygrasz w cuglach!
Marzyła o nowych wyzwaniach, ale żadne do tej pory nie pojawiły się na horyzoncie.
Obok niego stała też starsza pociecha, chociaż żadnej pociechy od lat z niej nie miał. Marzył o synu, którego mógłby zabierać na polowania, a pewnego dnia przekazać mu kolekcję broni, a dostał córkę wegankę - zaciekłą obrończynię praw zwierząt.
Ze swoim nikczemnym wzrostem, wyraźną nadwagą, ogromnymi zakolami, katoflowatym nosem i małymi rozbieganymi oczkami nie miałby najmniejszej szansy na wygraną w corocznym konkursie "Mister of Grzeszyn", ale cieszy się ogromnym zaufaniem mieszkańców.
- Nie rozumiem.
- Ty nie masz rozumieć, ty masz wyglądać.
Polityka to nie zabawa. To bardzo dochodowy interes.
Winston Churchill.
Politykę uważa się za drugi najstarszy zawód świata. Doszedłem do wniosku, że jest bardzo podobny do pierwszego.
Ronald Reagan.
...a kucharz nie gotował niczego poza rosołem z kostki rosołowej, który zresztą niezbyt dobrze mu wychodził.
(...) nie mogę się mieszać w politykę! Kościół jest z zasady apolityczny. Tak było, jest i zawsze będzie. Politycy mają swoją misję, a my, sługi boże, swoją. Jedni od drugich trzymają się z daleka i o żadnych konszachtach nie może być mowy.
- Yyyy - wyjęczała Gocha, niepewna, jak skomentować takie rewelacje.
- No przecież żartuję, drogie dziecko! - wypalił niespodziewanie ksiądz Marek (...) - Muszę tak mówić. Polecenie z kurii.