"C.S. Riley"
Zostań fanem autorki:
× 1

"C.S. Riley"

Autorka, 23 lata 21 czytelników
7.8 /10
28 ocen z 3 książek,
przez 25 kanapowiczów
Urodzona 10 sierpnia 2000 roku w Polsce
C.S. Riley - za tym pseudonimem kryje się młoda pisarka, urodzona 10 sierpnia 2000 roku. Zamiłowanie do czytania książek zamieniła w twórczą pasję. Od pięciu lat publikuje romanse na platformie Wattpad. Bad Boys Bring Heaven to jej pierwsza powieść, która ukazuje się drukiem.
Kategorie
Romans , Romans new adult

Książki

Bad Boys Bring Heaven
Bad Boys Bring Heaven
"C.S. Riley"
7.9/10
Seria: Editio Red

Historia toksycznej miłości silniejszej od stereotypów Hope Ciredman kroczy przez życie, jakby nie miała nic do stracenia. Oziębłość i beznamiętna twarz to jej maska. Arogancja to sposób bycia. A b...

Good Boys Go To Heaven
Good Boys Go To Heaven
"C.S. Riley"
8/10
Seria: Editio Red

Oto opowieść o miłości, która maluje świat kolorowymi farbami! Nie ten chłopak, nie to miejsce, nie ten czas… Z barwnego lekkoducha, jakim była Leah Preston, niewiele pozostało. Nikt ze znajomych jej...

The Last Breath
The Last Breath
"C.S. Riley"
7.5/10

The Last Breath to wzruszająca, ciepła opowieść o dwójce młodych ludzi, którzy przypadkiem się odnajdują. Hayley Flores jest spokojną studentką pielęgniarstwa, przykłada się do nauki, a od imprez ...

Serie i Cykle

Cytaty

Do­pie­ro co we­szłaś do lo­ka­lu i szu­ka­łaś wzro­kiem dogod­nego miej­sca ‒ kon­ty­nu­ował. ‒ Char­lotte coś do cie­bie powie­dzia­ła, coś, co cię roz­ba­wiło i wtedy się uśmiech­nę­łaś. miej­sca ‒ kon­ty­nu­ował. ‒ Char­lotte coś do cie­bie powie­dzia­ła, coś, co cię roz­ba­wiło i wtedy się uśmiech­nę­łaś. Za spra­wą jed­nego cho­ler­nego uśmie­chu, jakby cała ta ciem­na nora się roz­ja­śniła. Mó­wisz, że to na Char­lotte zwra­cają uwagę, a nie mia­łaś poję­cia, że w tam­tym momen­cie każdy facet w po­bli­żu pa­trzył na cie­bie. Nie na twoją przy­ja­ciół­kę, tylko na cie­bie. Twój uśmiech, ten praw­dziwy i bez­tro­ski, ma siłę raże­nia zdol­ną powa­lić na ko­la­na. Przez resz­tę wie­czoru fa­ce­ci bez­sku­tecz­nie pod­bi­jali do was i może nawet wtedy sądzi­łaś, że robią to ze wzglę­du na Char­lie, ale mogę cię zapew­nić, że więk­szość przy­szła dla cie­bie.
Czy to nie oczy­wi­ste? Chcia­łem spę­dzić z tobą wię­cej czasu, za­dzio­ro.
Cho­lera. Byłam w poważ­nych tara­pa­tach.
Nie tylko on był kłam­czu­chem. Wcze­śniej łga­łam jak z nut, twier­dząc, że je­stem w pełni od­por­na na urok Hun­tera Mor­gana.
Waż­niej­sze jest to, czy mój urok dzia­ła na cie­bie? ‒ zapy­tał z we­so­ło unie­sio­nym kąci­kiem ust.
Cho­lera, ten uśmiech byłby zdol­ny do za­trzy­ma­nia ruchu ulicz­nego ‒ ode­zwał się Hun­ter.

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl