Cytaty Emma Jeleńska-Dmochowska

Dodaj cytat
Nie ciebie pierwszą, nie ciebie ostatnią zmiażdżyło życie. Po to ono jest przecie, aby miażdżyć, gnieść, z dusz i ciał robić sobie klepisko — dobrze ubitą szosę, po której się toczy naprzód.
Mnie w tym zetknięciu z przyjacielem wracały siły, ufność w siebie, odrastały skrzydła.
Ja chcę być wolną, być człowiekiem, być działającem kołem w maszynie tego świata i iść, chociażby przebojem, naprzód ku wiedzy, ku światłu.
- (...) Pan powinien by się ożenić (...)
- Ja ożenić się! Kochana pani, życie mi niemiłe, to prawda, ale jednak nie do tego stopnia, abym je miał sobie zatruwać umyślnie.
- (...) Pan powinien by się ożenić (...) - Ja ożenić się! Kochana pani, życie mi niemiłe, to prawda, ale jednak nie do tego stopnia, abym je...
Każdy człowiek powinien dążyć do najpiękniejszego rozkwitu swojego ja, i walczyć o to. Tylko w ten sposób — wyrobiwszy z siebie coś wartościowego — może odpowiedzieć powołaniu swemu i zająć miejsce w społeczeństwie.
Człowiek dążący do doskonałości, nie powinien brać na siebie żadnego obowiązku, którego nie może wypełnić z zapałem. Obowiązek wypełniany z ciągłą wewnętrzną męką i łamaniem się — nic nie jest wart. Lepiej go nie brać wcale. Lepiej go odrazu odrzucić.
Mnie w tym zetknięciu z przyjacielem wracały siły, ufność w siebie, odrastały skrzydła.
Ja chcę być wolną, być człowiekiem, być działającem kołem w maszynie tego świata i iść, chociażby przebojem, naprzód ku wiedzy, ku światłu.
Powiedział, że nie rozumie! Naturalnie, cóż on tam może zrozumieć! Oni pojmują tylko to, co można odważyć, zmierzyć, skosztować.
- Kobiety bywają dzielne, zdolne, zręczniejsze od mężczyzn.
- Nic bym nie miał przeciwko temu w zasadzie, ale u nas takich kobiet nie ma.
Małżeństwo - to nie zabawka, ani sen uroczy, ani naturalny stan, do którego już od urodzenia jesteśmy przygotowane. Małżeństwo - to ciężki trud i zadanie zawiłe, do rozwiązania którego trzeba się brać świadomie.
Ale ona o wielkości swego rodu i szlachetności swego pochodzenia nie zapomina ani na jedną chwilę (...). I ma zasady - o ma! Nosi je przed sobą jak sztandar, jest w nie uzbrojona od stóp do głów.
W tej wielkiej pustce, którą miał dokoła i wewnątrz siebie, w tej samotności duchowej zdało mu się, że jedynym ratunkiem i jedynym uspokojeniem będzie praca - wielka, gorliwa praca dla drugich.
Spełnienie dobrego czyni jest nagrodą samo przez się.
Ach, ten katechizm! Cały w pytaniach niejasnych i w odpowiedziach niezrozumiałych! Cały splątany w jakiś motek oderwanych pojęć, w jakiś kalejdoskop figur i symbolów, gdzie wszystko co innego oznacza, niż to, na co wygląda, gdzie czarne jest białym, a białe okazać się może zielonym, gdzie idziesz myślą po trzęsawisku w obawie, że lada chwila zapadniesz się w jakąś głąb, i gdzie jedynym ratunkiem i jedyną podporą są słowa.