Cytaty Ewelina C. Lisowska

Dodaj cytat
Najgorzej jest zniżać się do poziomu swojego przeciwnika.
Dopiero teraz poczułam prawdziwą miłość, która wzbijając się ponad urażoną dumę, jest w stanie dawać wszystko, co ma najlepszego do rozdania. W jego ramionach czułam się jak kobieta, a nie cielesny przedmiot pożądania. Byłam kochana i z każdą chwilą, gdy zbliżaliśmy się do końca, coraz intensywniej błagałam Boga, żeby tak już zostało na zawsze. Myśląc o Stwórcy, przestraszyłam się, że pozbawienie mnie uczucia męża będzie jedyną słuszną karą, jaką Wszechmogący mógłby mi wymierzyć.
Nie jestem piaskiem, jestem jak skała, którą możesz zniszczyć tylko wtedy, gdy będziesz drążył w niej kroplami słów, póki nie pęknie na pół i nie rozsypie się na wietrze w drobny pył.
Tak! Już za długo siedziałam bezczynnie, a czas nie czeka, tylko leci na złamanie karku! [...]
- Tych klika chwil spędzonych z tobą sprawiło, że czuję, jakbym znał cię od zawsze. To nie ilość wspólnych przeżyć decyduję o wielości miłości, lecz ogrom rozłąki i trudnych sytuacji, które mimo wszystko nie zdołały nas rozdzielić. [...]
Nie jestem piaskiem, jestem jak skała, którą możesz zniszczyć tylko wtedy, gdy będziesz drążył w niej kroplami słów, póki nie pęknie na pół i nie rozsypie się na wietrze w drobny pył
Każdy człowiek ma swoją wrodzoną wartość. Jesteś po prostu niepowtarzalny. Zaakceptuj siebie takiego, jakim jesteś, a zobaczysz, że spotkasz miłość swojego życia.
[...] - Kobieta to nie przedmiot, który można sprzedać jak na targu! - warknął rozwścieczony bezczelnością tego podłego człowieka. [...]
Wiedział, że księżna coś kombinuje. Obawiał się tego, co zobaczy. Obiecał jednak sobie, że cokolwiek się stanie, zachowa zimną krew. Gdy służący znosili jego wózek na parter, w oczach podążającej u jego boku Angeliki dostrzegł niezdrowy błysk, który napełnił go przekonaniem, że zaraz zobaczy coś, co mu się bardzo nie spodoba. Ojciec popchał jego wózek po nierównościach terenu. Sam nie wiedział czy to dobrze, czy źle, że to wszystko trwało tak długo…
Nie minęło pięć minut, jak Róża wstała i zaczęła nerwowo chodzić po pokoju. Wciąż mając przed oczyma czułą scenę, której była świadkiem, czuła, że robi jej się niedobrze. „Dlaczego był tak podły? Dlaczego związał się ze mną, mimo iż mnie nie kocha?!” Podeszła do okna i wyjrzała na ogród. W odległości dziesięciu metrów od pałacu stał otoczony białym
ogrodzeniem padok. Przy ogrodzeniu stało dwóch mężczyzn, w których rozpoznała teścia i tego podłego zdrajcę, który kazał jej wierzyć w swoją miłość.
Niestety, nie wszystko w naszym życiu układa się tak, jakbyśmy tego chcieli. Ale pewne doświadczenia są po to, abyśmy należycie docenili to, co mamy.
(…)kobiety mają intuicję, która chroni je przed niepowołanym towarzystwem.
„(…) faceci lubią udawać twardzieli, podczas gdy w środku są równie krusi co kruszonka na cieście.”
Mój zamiar, aby przeprosić go za swoje zachowanie, legł w gruzach. Postanowił najwidoczniej ujawnić swój związek na oczach wszystkich znajomych Solskich oraz moich, i dobitnie pokazać mi, gdzie ma moje słowa. A jednak, gdy zbliżył się z kamienną twarzą do Państwa Młodych, jego oczy skierowały się na mnie tylko jeden raz i zobaczyłam w nich więcej niż mogłam się spodziewać. To nie był ból, to była agonia.
– Nie skrzywdzę cię. Nigdy świadomie tego nie uczynię… W zamian proszę, żebyś i ty tego nigdy nie zrobiła… samej sobie. – Był zmartwiony tym, co usłyszał od psychiatry. Łatwo było się domyślić, co mu powiedział – że w każdej chwili mogę sobie coś zrobić.
– Nie zrobię sobie krzywdy – powiedziałam bardzo cicho, spuszczając wzrok. Poczułam się winna temu, że go zasmucam.
– Trzymam cię za słowo, Kochanie. – Nazwał mnie tak po raz pierwszy, a dla mnie zabrzmiało to tak, jakby mówił do kogoś innego, choć nikogo więcej tutaj przecież z nami nie było.
"Sądziła, że kilka miesięcy to wystarczający czas, aby pozbyć się ze swojego serca tego niepożądanego, niczym nieusprawiedliwionego uczucia. Jednak to co wtedy wrosło w nią jednym korzonkiem, z każdym dniem wpijało się coraz mocniej w jej duszę i umysł. Widziała go jako mężczyznę godnego szacunku, ale dzisiejsza wizyta damy w czerwonej sukni przekonała ją, że Derwan jest taki sam jak wszyscy inni panowie, u których miała okazję pracować."