Cytaty Feliks W. Kres

Dodaj cytat
Wróg jest wro­giem. Osta­tecz­nie, do­ga­dy­wać się z nim można wtedy, gdy leży na ziemi z gro­tem włócz­ni przy­tknię­tym do gar­dła. I nie wcze­śniej.
To człowiek czynu, więc zaczął gorączkowo szukać nowego miejsca dla siebie i zajął pierwsze, jakie dojrzał, i już nie chciał go stracić, więc gotów był oszukiwać sam siebie i zamykać oczy na to, co widzieli inni...
Wielkie słowa, jak przymierza i światy, przestają znaczyć cokolwiek, kiedy weźmie się rękę umierającego chłopaka, który już nie będzie strzelał z łuku. Nie ma już snów o sojuszu, bo to właśnie były tylko sny, a teraz są zabici na pobojowisku i ranni ludzie na wozach, można ich dotknąć, to rzeczywistość! I ta rzeczywistość mu mówi, że zabrakło go tam, gdzie był najbardziej potrzebny i mógł zrobić najwięcej dobrego.
Nie sły­sza­łem, żeby ktoś zdo­łał wy­ne­go­cjo­wać coś mą­dre­go z prze­ciw­ni­kiem, który wła­śnie kopie go po że­brach. A na razie je­ste­śmy ko­pa­ni. Jak psy.
Zauważ jednak, Panie, że ,,wrogie'' wcale niekoniecznie znaczy złe.
Agatra przyjaźniła się z kotem. Nigdy nie kochała żadnego mężczyzny i nie miała rodziny. Lecz tutaj, pod Północną Granicą, spotkała i obdarzyła szczerą, siostrzaną miłością zwinnego kociego zwiadowcę. Trochę śmiano się z tej przyjaźni, ale rzadko złośliwie; wszyscy o niej wiedzieli i lubili tę przyjaźń, bo było w niej coś delikatnego i bardzo, bardzo pięknego. Była ogromna... czystość, którą widziały nawet oczy szorstkich, twardych żołnierzy. W jakiś sposób – otoczono tę przyjaźń opieką. W stanicy, pośród ciągłych patroli i „wyjść", było tak niewiele rzeczy pięknych i czystych... Wszyscy chcieli, by ta przyjaźń trwała i trwała. Nikt nic do niej nie miał. Ale każdy chciał ją oglądać.
Niezbyt duża, nawet trochę ciasna izba, bez żadnych wątpliwości należała do samotnego mężczyzny (lub samotnych mężczyzn) - panował w niej bowiem swoisty ład, jakiego nie ścierpi żadna kobieta. Każda rzecz znajdowała się nie tam, gdzie "wypadało", ale tam, gdzie najbardziej była pod ręką. (...) A jednak, pomimo pozorów bałaganu (...)wszystkie należące do gospodarzy przedmioty zawsze były stawiane, wieszane i kładzione dokładnie w tych samych miejscach. Taki bałagan - to ład...
Świat - to losy pojedyńczych ludzi, pojedyńczych istnień. Urabiamy - każdy swoje życie - ale zło w nas drzemiące każe źle je urabiać. To nic, że są ludzie szczęśliwi. Jeśli tylko co trzeci źle wykuje swoje życie - to świat już jest zł. A zatem - kujemy wszyscy i kujemy źle. Bo przecież, kując przede wszystkim miecz własnego życia, kujemy także miecze dla innych ludzi. Ale jesteśmy młotami, które mają pęknięte trzony. Pęknięty młot nigdy nie wykuje dobrego miecza. A jeśli nawet wykuje jeden dobrze - to wszystkie pozostałe będą złe.
Wielkie zło jest niczym - (...). Wielkie zło występuje tylko czasem; jest, jest wielki, ale - rzadko w końcu spotykane. Najgorsze - (...) - jest szare zło; zło zwykłe, powszednie, zamazane i niewyraźne; zło, nad którym świat przeszedł do porządku dziennego; zło, które spotyka się na każdym kroku a któremu przyznano rację bytu; zło, o którym mówi się, "tak to już jest". To zło, które czai się w obrzydliwie oczywistym stwierdzeniu, że "ludzie są różni"; szare zło, które śpi w każdym niewolniku, w każdym trędowatym, w każdym bezrękim i w każdym biedaku; szare zło rozbójników i gwardzistów; szare zło skrytobójców.