Ferenc Molnár
Zostań fanem autora:
× 1

Ferenc Molnár

Autor, zmarł w 1952 (żył 73 lata) 799 czytelników
8.4 /10
211 ocen z 1 książki,
przez 211 kanapowiczów
Urodzony w 1878 roku na Węgrzech (Budapeszt)
Ferenc Molnár (właśc. F. Neumann) ukończył studia prawnicze w Genewie. W czasie I wojny światowej był korespondentem wojennym. W 1930 r. opuścił Węgry na stałe. Przebywał w Austrii, Szwajcarii, od 1939 r. w Stanach Zjednoczonych. Pracował jako dziennikarz. Jest autorem licznych opowiadań i powieści dla dorosłych czytelników, a także komedii i dramatów, dzięki którym zdobył popularność w Europie i Ameryce. W Polsce nieustającym uznaniem cieszy się wielokrotnie wznawiana powieść dla młodzieży „Chłopcy z Placu Broni”.

Książki

Chłopcy z Placu Broni
25 wydań
Chłopcy z Placu Broni
Ferenc Molnár
8.4/10

Niezwykle popularna książka, klasyka literatury węgierskiej. Przedstawia dzieje gromadki chłopców – uczniów budapesztańskiego gimnazjum – którzy gorąco pokochali swój plac zabaw i bronili go przed na...

Galicja 1914-1915. Zapiski korespondenta wojennego
Galicja 1914-1915. Zapiski korespondenta wojennego
Ferenc Molnár

Zapiski korespondenta wojennego to wspomnienia Molnara z I wojny światowej. Wspomnienia te to nie dziennik, nie historia wojny, ale pamiątka rocznej męki korespondenta wojennego. Podróże, doświadczeni...

Opowiadania pisarzy węgierskich XX w.
Opowiadania pisarzy węgierskich XX w.
Mór Jókai, Kálmán Mikszáth, István Tömörkény, Ferenc Molnár ...

Zawartość zbioru: Mór Jókai - „Bal”, „Żaba”, „Wróbel-żebrak”; Kálmán Mikszáth - „Podpory rządu”, „Minister pilnie poszukiwany”, „Psy Pála Szontagha”; István Tömörkény - „Babcia i powieść”, „Proce...

Cytaty

Plac to nasz kraj, to całe nasze państwo! Nie możecie zrozumieć, czym dla nas jest ten Plac, bo nigdy nie walczyliście za Ojczyznę!
ludzie są bardzo różni, każdy jest inny i dochodzimy do tej prawdy za cenę bolesnych doświadczeń.

Komentarze

@Zorg
@Zorg · ponad 9 lat temu
Stanął w furtce i jeszcze raz obejrzał się za siebie, jak czyni ten, kto na zawsze opuszcza Ojczyznę. Myśl o rozstaniu z Placem ścisnęła mu serce wielkim bólem. Jedyną-pociechą w tym cierpieniu było tylko to, że skoro już biednemu Nemeczkowi nie było dane doŜyć przeprosin, z jakimi przyszła do niego delegacja Związku Kitowców, to moŜe i lepiej, Ŝe nie doczekał teŜ chwili, kiedy zabierają im Ojczyznę, za którą oddał swe Ŝycie. A nazajutrz, kiedy cała klasa zastygła w niemej, pełnej skupienia ciszy i pan profesor Rac powaŜnym, godnym krokiem wszedł powoli na katedrę, aby w wielkiej ciszy, uroczystym głosem, wspomnieć Erno Nemeczka i przypomnieć uczniom, Ŝe jutro o trzeciej godzinie mają zebrać się na ulicy Rakos w czarnych lub przynajmniej ciemnych ubraniach, Janosz Boka z wielką powagą wpatrywał się w blat ławki i po raz pierwszy zaczął w głębi swojej młodej duszy pojmować, czym właściwie jest życie, w którym smutki i radości tak dziwnie splatają się w jeden wspólny los.