Grzegorz Wagner
Zostań fanem autora:

Grzegorz Wagner

Autor, 58 lat 3 czytelników
7.3 /10
4 oceny z 1 książki,
przez 4 kanapowiczów
Urodzony 13 grudnia 1965 roku w Polsce (Warszawa)
Grzegorz Wagner – polski siatkarz, wielokrotny reprezentant kraju, potem trener; syn Huberta Wagnera i Danuty Kordaczuk-Wagner.

Podczas kariery zawodniczej mierzył 182 cm i ważył 84 kg. Na parkiecie pełnił funkcję rozgrywającego. Był zawodnikiem m.in. Legii Warszawa, Hutnika Kraków, BBTS Bielsko-Biała, Desimpel Torhout (Belgia), AZS-u Częstochowa oraz Polskiej Energii Sosnowiec. W 2002 roku uczestniczył w mistrzostwach świata w Argentynie. Po zakończeniu pracy siatkarza został szkoleniowcem.

Syn Huberta Wagnera i Danuty Kordaczuk. Jego ojciec był siatkarzem oraz trenerem polskiej reprezentacji. Wywalczył m.in. jako zawodnik czterokrotnie tytuł Mistrza Polski. Kiedy w 1974 roku reprezentanci Polski trenowani przez Huberta Wagnera wracała z turnieju Mistrzostw Świata w Meksyku ze złotymi medalami, Grzegorz miał dziewięć lat. Przy powitaniu zawodników na warszawskim dworcu (Warszawa Gdańska) od jednego z siatkarzy usłyszał: „Zachowuj się, nie wypada, przecież nazywasz się Wagner”. Jego matka była brązową medalistką Igrzysk Olimpijskich 1964 oraz medalistką mistrzostw świata i Europy.

Uczył się m.in. w XLIX Liceum Ogólnokształcącym im. Zygmunta Modzelewskiego w Warszawie.

Jego żona, Agata Marszałek, również była siatkarką, broniła też barw reprezentacji kraju. Ma dwóch synów, Iwa (ur. 1991) i Jakuba (ur. 1993) oraz córkę Sarę (ur. 2003). Synowie także trenują siatkówkę.

Grzegorz Wagner był radnym Bielska-Białej. Aktualnie jest dyrektorem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku.

Kategorie
Hobby

Książki

Kat. Biografia Huberta Wagnera
Kat. Biografia Huberta Wagnera
Grzegorz Wagner, Krzysztof Mecner
7.3/10

Miał trzydzieści dwa lata i nie miał żadnego trenerskiego doświadczenia, gdy objął kadrę polskich siatkarzy. W ciągu zaledwie czterech lat doprowadził ją do największych triumfów w historii. Obiecał, ...

Cytaty

Ale najważniejsze było wypracowanie w sobie maksymalnego zaangażowania w każdy gest na boisku. Bo żadnego zagrania nie można nauczyć się perfekcyjnie bez stuprocentowego zaangażowania. Nie pomoże nawet milion powtórzeń. Zagrywka to jest serce, głowa, dusza, a dopiero potem ręka. Kiedy siedzę obok boiska, wiem, jaki będzie serwis, zanim zawodnik podrzuci piłkę.
Ja zawsze byłem zdania, by o mnie i o siatkówce podano jak najwięcej, nieważne zresztą, czy dobrze, czy źle. Ważne, że w ogóle piszą, że się interesują. Gramy przecież dla ludzi.
Wiadomo, jak to u nas jest, gdy ktoś osiągnie wielki sukces. Zawsze znajdzie się grono malkontentów, zazdrośników czy "wybrzydzaczy". (...) Uważano Wagnera za bufona i zarozumialca, a niektórzy znani dziennikarze zwyczajnie kpili z niego. Ryszard Niemiec nawet ofiarował sie nosić go na barana wokół Pałacu Kultury, jeśli tylko mu się uda zdobyć złoto.
W sporcie jest tak, że jeśli jest zbyt dobrze... to jest źle. Jak słyszę czy czytam wypowiedzi trenerów, że w drużynie przed ważnym meczem jest wspaniała atmosfera, to wiem, że rywal zleje im tyłek.

Komentarze