Igor Kaczmarczyk
Zostań fanem autora:

Igor Kaczmarczyk

Autor 13 czytelników
8.5 /10
16 ocen z 3 książek,
przez 13 kanapowiczów
Igor Kaczmarczyk to absolwent arabistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim i stosunków międzynarodowych i współczesnej dyplomacji Uniwersytetu Warszawskiego. Pracował jako tłumacz języka arabskiego w firmach eksportowych w Libii, a następnie dyplomata w polskich placówkach w Trypolisie, Rijadzie i Dżakarcie w funkcji konsula RP oraz radcy politycznego i radcy ekonomicznego. Długoletni zastępca szefów placówek. Mieszkał ponad dwadzieścia pięć lat w krajach muzułmańskich, w tym w Libii i Arabii Saudyjskiej, a następnie w Indonezji. W 2018 roku zakończył dyplomatyczną karierę i wrócił do Polski. Jego pasją są tłumaczenia z arabskiego, angielskiego i rosyjskiego oraz nauka egzotycznych języków obcych, w tym na przykład japońskiego.

Książki

Islamskie fatum
Islamskie fatum
Igor Kaczmarczyk
7.5/10
Cykl: Kulisy zakazanych związków, tom 1

"Kulisy zakazanych związków" to nowa seria powieści autorstwa Igora Kaczmarczyka, której pierwsza część to "Islamskie fatum". Autor przenosi czytelnika w świat Orientu i ukazuje życie w krajach muzuł...

We władzy szejka
We władzy szejka
Igor Kaczmarczyk
8.8/10
Cykl: Kulisy zakazanych związków, tom 2

Polski konsul Tomek trafia do pogrążonego w chaosie muzułmańskiego Jemenu, gdzie szerzy się rebelia, a Al-Kaida znajduje bezpieczną przystań. Ma z ogarniętego wojenną pożogą terenu ewakuować polsko-j...

Sultan, moja miłość
Sultan, moja miłość
Igor Kaczmarczyk
9.3/10
Cykl: Kulisy zakazanych związków, tom 3

Konsul Tomek przybywa do polskiej placówki dyplomatycznej w Omanie i z miejsca zostaje wplątany w sieć intryg i tajemniczych wydarzeń. Romanse, zazdrość, rywalizacja… Losy trzech kobiet, które dzieli...

Cytaty

Musisz wiedzieć, że Saudia to wspaniały kraj z ogromnymi perspektywami. Marek ewidentnie był zakochany w Królestwie. Pytlował jak najęty o jego skokowym rozwoju, bo dzięki ropie i kreatywnym władcom w ciągu pięćdziesięciu lat Arabia Saudyjska przeskoczyła wieki powolnej ewolucji, piał peany na temat Abdullaha, o którym miałem nie najlepsze zdanie, a kiedy zasychało mu w gardle, zwilżał je kolejną szklanką whisky.
- Ty wiesz, jaki on jest dowcipny? – zadał retoryczne pytanie. – Gdy dyrektor naszego protokołu dyplomatycznego przepraszał Abdullaha za utrudnienia w Alejach Ujazdowskich, ten wypalił jak z armaty. – Marek zaśmiał się idiotycznie. - Poradził, żeby zainwestować w służbę zdrowia? - Dobry żart, ale jego jeszcze lepszy. Powiedział, że nie spodziewał się, że nasz prezydent ma większy harem niż on.
Liczyła, że tym razem odzyska wolność. Ostatnio nie udało jej się uciec i szybko wpadła w bezwzględne macki szejka. Wierzyła, że teraz będzie inaczej.

Komentarze