Cytaty Jennifer L. Armentrout

Dodaj cytat
Jesteś taka piękna. Taka odważna, pełna życia. - Odchylił moją głowę, złożył słodki pocałunek na mojej bliźnie. - Nawet nie masz pojęcia, prawda? Masz w sobie tyle życia...
Pochylił głowę, przytulił się do mojego policzka. Poczułam ciepło i mrowienie, gdy przysunął usta do mojego ucha.
- Powinnaś powiedzieć, bym przestał.
Milczałam.
- Nie wierzę, że upadłam i straciłam przytomność.
- Bywa.
- Pod prysznicem, gdy byłam naga. - dodała.
- Cóż, większość ludzi bierze prysznic bez ubrania.
Muszę pozbyć się ciężaru z piersi.
Lucian miał nadzieję, że chodziło jej o bluzkę, ale zatrzymał tę myśl dla siebie.
Nie ma niczego, czego nie bylibyśmy w stanie dokonać.
Ktoś kiedyś powiedział, choć nie pamiętam kto, że słowa pijanego są myślami trzeźwego.
Ludzie zazwyczaj mówią prawdę, gdy są nieuprzejmi. – Popatrzył jej w oczy. – I przeważnie kłamią, gdy chcą być grzeczni.
Dla śmierci bogactwo nie miało znaczenia, tak jak i dla choroby ciała czy umysłu. Najtrudniejsze chwile nikogo nie omijały.
Myślenie, że chcesz, nie jest tym samym, co bycie pewnym, że chcesz.
Zacisnęła dłonie w pięści. Chyba chciała mi przyłożyć. I chyba podobałoby mi się to. A to oznacza, że najwyraźniej miałem coś nie tak z głową.
Można się przyczynić do czyjegoś upadku i nawet o tym nie wiedzieć.
[...] przepraszanie, jeśli się nie żałuje, mija się trochę z celem przepraszania.
Nie ma czegoś takiego jak za dużo książek.
Ludzie widzieli tylko to, co chcieli widzieć, a nie to, co naprawdę się przed nimi znajdowało.
Zawsze jest wybór. To jedyna rzecz, której nikt nam nie może odebrać.
Masz syndrom płatka śniegu. Znowu czujesz się wyjątkowy...
Płoniesz jasno, dla mnie, i nie chciałbym, żeby to światło zostało przyćmione przez coś mrocznego.
Mówienie "przepraszam" niczego nie naprawi, nie dla mnie, nie dla niej. Nie cofnę czasu. Mogę tylko ruszyć do przodu i spróbować wszystko wynagrodzić.
Kocham Cię Katy. Zawsze kochałem i zawsze będę - powiedział zdławionym, zachrypniętym głosem podszytym paniką.
Nie ufaj nikomu, kto ma coś do zyskania lub stracenia.
W jego oczach nie widziałam już żadnych emocji. I po prostu wiedziałam. Wiedziałam, że zraniłam go bardziej, niż myślałam, że jest to możliwe. Mocniej niż on kiedykolwiek mnie.
Skromność jest dla świętych i nieudaczników. Ja nie jestem ani jednym, ani drugim.
"Perfekcja nie jest stała"
Poruszył się nieznacznie i uniósł głowę ku niebu. W sekundzie jego maska opadła. I pojawił się prawdziwy Daemon. Ciągle twardziel, ale był w nim ból, była wrażliwość w rysach jego twarzy. Wątpiłam, by ktokolwiek coś takiego wcześniej u niego widział. I nagle poczułam się jak intruz, bo byłam świadkiem tego momentu. Ja, ze wszystkich ludzi, zobaczyłam co jest pod jego zewnętrznymi warstwami. To powinien być ktoś, o kogo się troszczył, ktoś ważny dla niego.
Gorąca woda nie mogła ukoić bólu w moim ciele. Migdy wcześniej się tak nie czułam. Każdy mięsień krzyczał z bólu, a mój umysł był wyczerpany. Wyszłam spod prysznica na trzęsących się nogach. Było mi zimno nawet w pranej łazience. Powoli wytarłam lustro. Przeżyłam szok na widok swojego odbicia. Oczy miałam rozszerzone, policzki trupio blade, skórę ściągniętą. Wyglądałam na kosmitkę bardziej niż moi przyjaciele. Zaśmiałam się i od razu skrzywiłam. Dźwięk był zdławiony i brzydki, szokujący w cichym pokoju.
- Zastanawiam się , czy Dee da się namówić, żeby mi coś takiego zrobić - odpowiedział Archer beztrosko, ignorując Daemona. - No wiesz, jak już nie będzie w przeciwnej drużynie.
- Nie zrobi ci żadnego kurczaka - odparł Daemon.
- Och, na pewno mi zrobi kurczaka. - Archer zaśmiał się głęboko. - Zrobi mi tyle kurczaka, ile będę chciał.
Daemon mruknął niezadowolony, a ja nie mogłam uwierzyć. że się kłócą o tak hipotetyczną sytuację, jak to, czy Dee usmaży kurczaka, czy też nie. Ale nie powinnam być zaskoczona. Godzinę temu kłócili się o ty, czy Shane byłby lepszym ojcem niż Rick z serialu The Walking Dead. Jakimś cudem Daemon później stwierdził, że Gubernator, pomijając socjopatyczne zapędy, byłby najlepszym ojcem. Fakt, że Archer nigdy nie jadł w Olive Garden, ale oglądał The Walking Dead, był po prostu dziwny.
Pragnąłem jej.
Potrzebowałem jej.
Kochałem ją.
Ja nie potrafiłam przeliterować swojego imienia aż do pierwszej klasy,co jest smutne,bo ma trzy litery.
- Daemon 2.0? Świat tego nie zniesie.
-Więc poza faktem,że jeśli umrę, to i ty także. Tamci Luksjanie sądzą,że chcesz mnie tu zatrzymać, bo lubisz...?
-Uprawiać z tobą dziki,zwierzęcy seks?-podsunął.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl