Małgorzata Mossakowska-Górnikowska

Autorka 3 czytelników
Zostań fanem autorki: × 1
9.3 /10
4 oceny z 2 książek,
przez 4 kanapowiczów
Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa UW, warszawianka, urodziła się i spędziła pierwsze lata życia na Saskiej Kępie Zapraszamy na blog http://paninela.blog.pl

Książki

Mroczny spadek
Mroczny spadek
Małgorzata Mossakowska-Górnikowska
9.7/10

Fascynująca, trzymająca w napięciu historia dziewczyny, która w odziedziczonym mieszkaniu znajduje tajemniczy skarb. Okazuje się jednak, że liczba chętnych do jego przejęcia jest zaskakująco długa. Ma...

Pani Nela z Saskiej Kępy
Pani Nela z Saskiej Kępy
Małgorzata Mossakowska-Górnikowska
9/10

„Pani Nela z Saskiej Kępy” Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej to historia oparta na prawdziwym życiorysie. Większość bohaterów to postacie autentyczne. Lekko opowiedziane skrawki z życia, w tle da...

Cytaty

Nie nadawał się ani na pocieszyciela, ani na powiernika, ani tym bardziej na kogoś dającego wsparcie. Nie miał ochoty na żaden odpowiedzialny związek. Powiedział co prawda, że pójdą dokądś razem po powrocie z Pułtuska, ale łatwo wykpił się zmęczeniem. Rano wyjechał z Poznania, potem sprawy w kancelarii i sądzie, spotkanie z klientem i na koniec przekopywanie terenu wokół kaplicy. W rzeczywistości nie był umordowany, tylko mocno podekscytowany znaleziskiem.
Powiem ci, że tego właśnie się boję. Nie wystarcza mi wyobraźni na prawdziwych zbirów, którzy tropią skarb i plądrują teraźniejszość w poszukiwaniu dowodów na czyjeś mroczne tajemnice sprzed wielu lat. Ale wiesz co? Wpadło mi coś do głowy… Mam takie przeczucie, że ta tajemnicza kryjówka jest jakoś związana z dawną przeszłością Gustawa, może z dzieciństwem. Zobacz, często tak jest, że ludzie wracają do dawnych miejsc. Może czują się w nich bezpiecznie. Może myślą, że nikt nie będzie tropił ich dawnych ścieżek. Musimy się dowiedzieć, gdzie urodził się Gustaw. Nie podejrzewam, że mając 7 lat, robił widoczki i zakopywał je za blokiem, jak ja, ale może miał jakąś kryjówkę, do której znosił łuski pocisków z czasów wojny. Może to tam zostawił jakąś wskazówkę albo nawet jeśli nie zostawił, to będziemy w ogóle więcej wiedziały o tym człowieku.
Teraz dopiero z bliska widziała wyraźnie, że z podłogi wystaje coś na kształt obudowanej cegły. Co to mogło być. Po kolei odłupywała niewielkie płytki. Wreszcie, gdy wszystkie już odpadły, Majka ze zdumieniem stwierdziła, że ktoś wmurował w podłogę metalowe pudełko. Na samym dnie leżała mała, brązowa koperta. W środku były dwa klucze. Oba małe i srebrne.
Odłożyła to wszystko na jakiś czas, gdyż Gustaw skutecznie zajął ją swoimi tajemnicami. Wiedziała przy tym, że nie może siedzieć dłużej w Warszawie, bo nie będzie miała do czego wracać w Poznaniu. Julka już dwa razy rozmawiała z ojcem i prosiła go o chwilę cierpliwości. Był cierpliwy, ale mogło się to skończyć w każdej chwili. Poza tym Majka nie była jego córką i dla niej nie musiał być tak wyrozumiały. Potrzebował pracownika na miejscu. Jeszcze chwila i istniało zagrożenie, że zatrudni kogoś nowego.

Komentarze