Cytaty Tasha Suri

Dodaj cytat
Sama rów­nież nie nada­wa­ła się do tej po­dró­ży. Nie po­tra­fi­ła nawet jesz­cze wy­obra­żać sobie wła­sne­go dziec­ka. Kiedy tego pró­bo­wa­ła, nie do­strze­ga­ła ni­cze­go. Czuła je­dy­nie ob­cość swo­je­go ciała, szarp­nię­cia i ból kon­cen­tru­ją­ce się u pod­sta­wy krę­go­słu­pa. A jed­nak ko­cha­ła to dziec­ko, po­nie­waż było jej, po­nie­waż od­dy­cha­ło i śniło w niej.
Płacz wcale cię nie umniej­sza – od­par­ła matka. Opusz­ka­mi pal­ców do­tknę­ła ścię­tych wło­sów dziew­czyn­ki. – Uwa­żaj z łzami – do­da­ła z wy­uczo­ną po­wścią­gli­wo­ścią. – Są krwią ducha. Jeśli bę­dziesz pła­kać zbyt wiele, wy­czer­pie cię to i twoja dusza sta­nie się jak zra­nio­ny kwiat.
Cza­sa­mi mu­sisz od­su­nąć na bok swoją dumę i mo­ral­ność, żeby wy­grać wojnę – po­wie­dzia­ła Ma­li­ni.
Naj­lep­szy­mi kłam­stwa­mi za­wsze były te, które roz­pię­to na praw­dzi­wym szkie­le­cie.
To na­praw­dę nie­zwy­kłe, jak głos trzę­są­cy się z wście­kło­ści przy­po­mi­na głos trzę­są­cy się ze stra­chu.
Dam ci od­po­cząć – rze­kła Prija. – Idę na mały spa­cer. Nie zaj­mie mi to długo. Gdy księż­nicz­ka nie za­pro­te­sto­wa­ła, Prija opu­ści­ła kom­na­tę. W jej ślady po­dą­ży­ła cisza. Z ga­tun­ku tych, które są na­je­żo­ne cier­nia­mi.
Ach, na glebę i niebo, mu­sia­ła na­uczyć się roz­ma­wiać ze swoją świą­tyn­ną sio­strą z więk­szą sta­now­czo­ścią, a mniej­szym roz­draż­nie­niem, gdy znaj­du­ją się same. Jeśli tak czuła się Bhu­mi­ka, gdy Prija się do niej od­zy­wa­ła, to wy­da­wa­ło się cudem, że była w ogóle zdol­na do cy­wi­li­zo­wa­nej kon­wer­sa­cji.