Cytaty Viktor E. Frankl

Dodaj cytat
Człowiek zdolny jest zmienić świat na lepsze tylko wtedy, gdy jest to możliwe, może natomiast zmieniać siebie na lepsze zawsze, gdy tylko jest to konieczne.
Bo przecież to właśnie nasza wewnętrzna wolność, której nikt nam nie jest w stanie odebrać, nadaje życiu sens i znaczenie
Nie było ich zbyt wielu, lecz stanowią wystarczający dowód na to, że człowiekowi można odebrać wszystko z wyjątkiem jednego- ostatniej z ludzkich swobód: swobody wyboru swojego postępowania w konkretnych okolicznościach, swobody wyboru własnej drogi.
Pokuszę się w tym miejscu o następującą analogię: z ludzkim cierpieniem jest jak z gazem. Jeśli wpuścić pewną ilość do zamkniętego pomieszczenia, gaz wypełni je w sposób równomierny i całkowity, bez względu na jego rozmiary. Podobnie cierpienie całkowicie wypełnia duszę i świadomość człowieka, bez względu na to, czy cierpimy ogromnie, czy tylko trochę. Dlatego też rozmiar ludzkiego cierpienia jest pojęciem najzupełniej względnym.
Przebywając w nazistowskich obozach koncentracyjnych, można się było przekonać, że największe szanse na przeżycie mieli ludzie świadomi tego, iż w przyszłości czeka na nich konkretne zadanie do wykonania.
Okres pytań o sens życia - etap naiwnych dywagacji, w których życie rozumiane było jako proces osiągania pewnych celów poprzez aktywne działanie i tworzenie czegoś wartościowego - mieliśmy już dawno za sobą. Dla nas sens życia obejmował teraz szersze za gadnienia życia i śmierci, cierpienia i umierania.
Lekarz nie może przekazywać sensów swoim pacjentom, podobnie jak wykładowca nie może ich przekazywać swoim studentom. Mogą im za to dawać przykład, egzystencjalny przykład osobistego zaangażowania w poszukiwanie prawdy. Tak się składa, że odpowiedzi na pytanie o sens życia człowieka możemy udzielić wyłącznie całym swoim bytem - samo życie stanowi odpowiedź na pytanie o jego sens. Innymi słowy, moralność musi mieć wymiar nie tylko ontologiczny, ale i egzystencjalny.
Wyłącznie sumienie pozwala nam dostosować "odwieczne", powszechnie przyjęte prawo moralne do konkretnych okoliczności, w jakich znalazła się konkretna osoba. Podążanie za głosem sumienia zawsze oznacza wysoko zindywidualizowaną egzystencję, w pełni świadomą wyjątkowości każdej sytuacji. Sumienie rzeczywiście w całości ogarnia konkretne "tu" (Da) naszego osobowego bycia (Sein).
Prawdą jest, że człowiek za siebie odpowiada, ale w ostatecznym rozrachunku nigdy nie odpowiada sam przed sobą. Nie tylko wolność człowieka, ale i jego odpowiedzialność wymaga referentu intencjonalnego. Podobnie jak wolność niewiele lub nawet nic nie znaczy bez tego, "do czego" jest się wolnym, tak też bycie odpowiedzialnym jest niepełne bez tego "przed czym" się odpowiada.
Powiedzieliśmy już, że religijność jest autentyczna tylko jeśli ma charakter egzystencjalny, kiedy człowiek nie jest ku niej w jakiś sposób popychany, ale sam się jej poddaje, decyduje się świadomie być religijnym. Teraz widzimy również również, że autentyczna religijność musi być nie tylko egzystencjalna, ale i spontaniczna. Autentyczna religijność musi się rozwijać we własnym tempie. Nikogo nie można do niej przymusić.
A zatem tym, co charakteryzuje człowieka, jest przede wszystkim "poszukiwanie sensu", a nie "poszukiwanie siebie". Im bardziej o sobie zapomina - oddając się jakiejś sprawie czy innemu człowiekowi - tym bardziej jest ludzkie. Im bardziej zaś pochłania go coś lub ktoś inny niż on sam, tym bardziej rzeczywiście staje się sobą.
- Czy pan jest psychiatrą?
- A dlaczego pan pyta?
- Tak, pan na pewno jest psychiatrą.
Przyjemność i szczęście są tylko produktem ubocznym. Szczęście musi z czegoś wynikać; nie można za nim gonić. Właśnie pogoń za szczęściem je udaremnia. Im bardziej staje się ono celem, tym trudniej ten cel osiągnąć.
Wszelka wolność jest wolnością "od czegoś" oraz "do czegoś". Tym, "od czego" możemy być wolni, jest władza popędów, natomiast wolność "do czego" jest wolnością do bycia odpowiedzialnym, do posiadania sumienia. Oba aspekty kondycji człowieka najlepiej oddaje to oto krótkie napomnienie Marii von Ebner-Eschenbach: "Bądź panem swojej woli i sługą swojego sumienia".
So, let us be alert - alert in a twofold sense:
Since Auschwitz we know what man is capable of.
And since Hiroshima we know what is at stake.
Człowiek istnieje w sposób autentyczny tylko wtedy, gdy nie ulega popędom, ale pozostaje odpowiedzialny. O autentycznej egzystencji można mówić nie tam, gdzie powoduje nami id, lecz w sytuacji, gdy to "ja" decyduje o samym sobie.
Mądrość zaś to coś więcej niż wiedza - to wiedza połączona ze świadomością własnych ograniczeń.
Sens musi być zatem odnaleziony, a nie dany. Co więcej, należy go odnaleźć samemu, posługując się własnym sumieniem. Można go zdefiniować jako narzędzie do odkrywania sensów, organ pozwalający je jakby "wywęszyć".
Nie gońcie za sukcesem – im bardziej ku niemu dążycie, czyniąc z niego swój jedyny cel, tym częściej on was omija. Do sukcesu bowiem, tak jak do szczęścia, nie można dążyć; musi on z czegoś wynikać i występuje jedynie jako niezamierzony rezultat naszego zaangażowania w dzieło większe i ważniejsze od nas samych lub efekt uboczny całkowitego oddania się drugiemu człowiekowi. Szczęście po prostu musi samo do nas przyjść i to samo dotyczy sukcesu: sukces przydaża się nam kiedy o niego nie zabiegamy. Trzeba słuchać, co nam podpowiada sumienie, a następnie realizować jego nakazy zgodn ie ze swoją najlepszą wiedzą. Dopiero wtedy przekonacie się, że na dłuższą metę – powtarzam: na dłuższą metę! – sukces przychodzi właśnie do tych, którzy o nim nie myśleli.”
Pokuszę się na tym miejscu o następującą analogię: z ludzkim cierpieniem jest jak z gazem. Jeśli wpuścić pewną jego ilość do zamkniętego pomieszczenia, gaz wypełni je w sposób równomierny i całkowity, bez względu na jego rozmiary. Podobnie cierpienie całkowicie „wypełnia” duszę i świadomość człowieka, bez względu na to czy cierpimy ogromnie, czy też tylko trochę. Dlatego też „rozmiar” ludzkiego cierpienia jest pojęcia najzupełniej względnym
Kiedy uświadomimy sobie, że nie da się zastąpić jednego człowieka drugim, rola odpowiedzialności jaką ponosimy za własne życie i jego podtrzymywanie, ukaże się nam w całej swej wielkości. Człowiek, który zda sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką ma wobec innej istoty ludzkiej, która go kocha i z niecierpliwością wyczekuje jego powrotu, albo wobec jakiejś nieukończonej pracy, nigdy nie będzie zdolny odebrać sobie życia. Wie już, dlaczego żyje, a to pozwoli mu znieść to, jak żyje.