Lare-i-t'ae recenzja

Razem przeciw suszy!

Autor: @Betsy ·3 minuty
2012-08-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Od dawna miałam ochotę na książkę fantastyczną, która w pewien sposób do mnie przemówi. Nie książkę z elementami fantasy, ani na fantasy opartego na współczesności. Brakowało mi dobrej literatury, której różnorodne postacie zdominują moją wyobraźnię. Dlatego ucieszyłam się, że tytuł „Lare i t’ae” Eleonory Ratkiewicz zawitał na mojej półce. Trochę się zmartwiłam, że do już druga część serii, jednak po rozpoczęciu lektury nie odniosłam wrażenia, że coś nie wiem. Mimo iż jest to kontynuacja, nie odczułam tego, a to oczywiście zasługą jest ciekawej i wciągającej fabuły oraz zajmujących opisów, których znajdziemy w niej bez liku.

Osiem mocnych Królestw już od dawna ze sobą nie walczy, między nimi panuje ład i spokój. Ich mieszkańcy w leniwie płynące dni pasają bydło i wspominają ubiegłe czasy. Jednak po latach zaczyna im zagrażać susza, która może przysporzyć głodu i wojen. Aby temu zapobiec, Lermett, młody i zdolny król Najlissu, będzie zmuszony przemówić do rozsądku innym. Lecz czy jego mądrość i prawość zdołają załagodzić narastające poruszenia? Na szczęście z pomocą przyjdą mu przyjazne elfy, młody mag i przemądrzały krasnolud. Z taką mieszanką Lermett podejmie ryzyko i spróbuje swych sił…

Jak już wspomniałam, nieco obawiałam się zaczynać serię od drugiej jej części. Przemogłam się jednak i muszę przyznać, że ani trochę nie doznałam wrażenia, iż jest to kontynuacja. Autorka przekazała całą potrzebną treść w każdym rozdziale, dlatego można bez przeszkód wczytać się w losy bohaterów. Co więcej, tej treści jest naprawdę sporo, opisy przeważają nad dialogami, dlatego na przeczytanie „Lare i t’ae” należy poświęcić więcej uwagi i czasu, aby wszystko klarownie zrozumieć. Nie jest to prosta treść, pani Eleonora skrupulatnie i bardzo barwnie opisuje każdy detal, wszystko wygląda jak dzieło sztuki, nawet te „brzydsze rzeczy”. I z jednej strony to stanowi mocną część fabuły, cały wygląd i estetyka w wyobraźni stanowi wysoki poziom, lecz z drugiej może to nieco nużyć czytelnika, przesadzone zdania dają wrażenie przesytu i człowiek zaczyna się zastanawiać, kiedy się skończy rozdział. Ta druga strona nie dominuje i mnie osobiście nie dotknęła, jednak jeśli ktoś nastawiony jest na łatwą i szybką lekturę, w książce Eleonory Ratkiewicz może tego nie uświadczyć.

Bardzo pozytywnym aspektem książki jest pomysłowość i świetne wykonanie, ale do tego sukcesu dokładają się również sami bohaterowie. W fabule znajdziemy ich aż nadto, tym bardziej, że prawie wszyscy, o których czytamy, odgrywają równie ważne role w całej historii. Nie ma miejsca na przypadkowe postacie, autorka każdemu z nich przydzieliła sprawiedliwie odpowiednią kwestię i to dało bardzo ciekawy obraz nie tylko fabuły, ale również różnorodności bohaterów. Poszczególnych osób nie ma co wyróżniać, każda z nich ma w sobie nutkę czegoś interesującego, ale warto wspomnieć, że nie są oni sztuczni ani nudni, ale mają ciekawe osobowości, a co więcej, porozumiewają się często w żartobliwy sposób, dzięki czemu milej czyta się cały tekst.

Przez początek powieści trochę trudno było mi przebrnąć, jednak z czasem fabuła zdołała mnie niesamowicie wciągnąć. Bardzo mile zaskoczył mnie ciekawy styl pani Ratkiewicz, która każde zdanie potrafi skonstruować w taki sposób, że wszystko nabiera życia i kolorów. Nie często trafiam na takich autorów, to też świadczy to o wielkim talencie. Polecam przeczytać „Lare i t’ae” właśnie choćby z tego powodu, bowiem dobre pióro pani Eleonory w pewnie sposób maskuje niedoskonałości (które w pewnym stopniu się ukazują), ale przede wszystkim jest filarem całej powieści. Tak samo pewnie jak poprzedniej części „Tae ekkejr!”, którą mam nadzieję w przyszłości przeczytać. Skłaniałabym się tutaj do zachęcenia głównie fanów fantastyki, jednak polecę ją wszystkim, którzy poszukują ciekawej i dobrze ilustrującej się historii. Mimo iż początek nie zachwyca, kolejne rozdziały po prostu pochłaniają bez reszty. Serdecznie i gorąco zachęcam!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-08-02
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lare-i-t'ae
Lare-i-t'ae
Eleonora Ratkiewicz
8.3/10
Cykl: Najliss, tom 2
Seria: Obca Krew

Osiem królestw zapomniało już czym jest wojna. Dawni odwieczni wrogowie, mieszkańcy stepów, dziś spokojnie wypasają bydło i z rozrzewnieniem wspominają minione dni. Jednak kiedy nastaje straszliwa sus...

Komentarze
Lare-i-t'ae
Lare-i-t'ae
Eleonora Ratkiewicz
8.3/10
Cykl: Najliss, tom 2
Seria: Obca Krew
Osiem królestw zapomniało już czym jest wojna. Dawni odwieczni wrogowie, mieszkańcy stepów, dziś spokojnie wypasają bydło i z rozrzewnieniem wspominają minione dni. Jednak kiedy nastaje straszliwa sus...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Enneari nie może pogodzić się ze śmiertelnością swojego przyjaciela Lermetta. Wraz z grupą przyjaciół wyrusza zatem do królestwa Najlis. Lermet jako nowo koronowany król ma już swoje problemy. Zarówno...

@shoko @shoko

Eleonora Ratkiewicz ukończyła wydział biologii na Leningradzkim Uniwersytecie Państwowym. Jej doświadczenie zawodowe jest dość bogate: nauczycielka w szkole, redaktor w bibliotece lub młodszy naukowie...

@tala86 @tala86

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Miłość w cieniu wojny
Miłość w cieniu wojny
@kasiarz1983:

Janina Lewandowska z domu Dowbor-Muśnicka to polska pilotka szybowcowa i samolotowa, spadochroniarka, podporucznik pilo...

Recenzja książki Miłość w cieniu wojny
Wyspa na Prerii
Na prerii w Arizonie
@karolak.iwona1:

Za Wojciechem Cejrowskim nie przepadam i nigdy bym nie pomyślała, że przeczytam jakąś jego książkę. Tak się jednak złoż...

Recenzja książki Wyspa na Prerii
Taką, jaką jestem
Świetna książka
@paulinkusia...:

Książka "Taką jaka jestem" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już wiecie bardzo lubię poznawać nowych pisarzy, d...

Recenzja książki Taką, jaką jestem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl