Witamy w Dystrykcie Kolumbii, potocznie zwanej Waszyngtonem. To miasto wielkich możliwości i wielkich pieniędzy, które leżą milionami na ulicy. To jest miejsce, które pozawala młodym, ambitnym ludziom wspiąć się po szczeblach kariery i cieszyć się życiem, pełnym smaku i bogactwa. Jeżeli masz dość pracy, możesz uczestniczyć w bujnym życiu towarzyskim, spędzając czas wolny z przyjaciółmi, doznając wszelkich rozrywek dostępnych w mieście. Czego chcieć więcej?
Taką propozycje życia ma młody prawnik Mike Ford, który jest świeżo upieczonym absolwentem Harvardu. Mike nie miał łatwego dzieciństwa, jego ojciec został zamknięty w więzieniu, gdy chłopiec miał naście lat, a matka zmarła na raka. Dlatego ciułał każdy grosz i dostał się do prestiżowej uczelni. Jednak mimo mrocznej przeszłości to on został wybrany pośród setek absolwentów, do pracy w prestiżowej firmie prawniczej Davies Group. Dla młodego człowieka to wymarzona praca w najlepszej firmie w Dystrykcie. Wysokie wynagrodzenie, własny dom, samochód. Do pełni szczęścia brakuje mu pięknej kobiety, którą poznaje w firmie. Annie Clark jest współpracownicą, z którą początkowa przyjaźń rodzi się w głębsze uczucie. I ten powyższy obrazek mógłby być zatytułowany "Życiowa arkadia Mike'a" gdyby nie to, że nasz protagonista ma tendencje do wciskania nosa w nieswoje sprawy. Z czasem odkrywa pewne kompromitujące sekrety firmy, które nie powinny wypłynąć na powierzchnie...
Autor Matthew Quirk nie musiał się zbyt wysilać, aby stworzyć taką fabułę, ponieważ najlepsze historie tworzy życie. To co opisuje jest takie realne, że mogło się wydarzyć naprawdę. Powieść trzyma w napięciu odkąd poznajemy tytułową "pięćsetkę", najbardziej wpływowych ludzi w Waszyngtonie. Jak po nitce od kłębka, Mike dochodzi do najgorszych sekretów tego miasta, gdzie narkotyki i prostytucja to wierzchołek góry lodowej. Ile jest takich miast co mają brud za kołnierzem? Setki jak nie tysiące. A do tego dochodzi element polityczny na skalę całego kraju, gdzie oszustwa podatkowe są zamiatane pod dywan, przez naszych dzielnych prawników. Tutaj większość spraw wymagających dyskrecji przechodzi przez gabinety Davies Group. W powieści widoczny jest brak sprawiedliwości oraz przekupstwo. Tutaj można kupić wszystko, ale czy każdego? To pytanie pada kilkanaście razy podczas lektury i jest iście filozoficzne. Czy można kupić prawdziwą miłość? Przyjaciół?
W powieści jest kilka drobnych błędów i co najbardziej denerwuje, to lekki język. W tym stylu nie ma nic prawniczego. Nie ma takiej wyniosłości i ubranych w garnitur słów. Również mało jest przedstawionych przekrętów jakie prowadzi Davis Group. Dwie czy trzy, na całą książkę. To trochę mało jak na powieść o prawnikach i ich sztuczkach podatkowych.
Podsumowując jak na debiut to jest powieść udana. Ma wszystko co powinien mieć thriller polityczny. Intrygę, zabójstwo, tajemnice, oraz rozwiązanie, które jest zaskakujące. Dla mnie powieść otrzymuje mocne siedem na dziesięć w tej skali.