Autor: Andrew Morton
Tytuł: "Tom Cruise. Nieautoryzowana biografia"
Wydawnictwo: Philip Wilson
Stron: 432
Tom Cruise, hollywoodzka gwiazda kina, o której słyszał każdy. Znany z takich hitów jak „Top Gun”, „Rain Man”, „Wywiad z wampirem” czy „Mission: Impossible”. Postać dość kontrowersyjna. Były mąż Nicole Kidman, kochanek Penelope Cruz, obecnie mąż Katie Holmes i szczęśliwy ojciec. Człowiek, który na swoim koncie ma wiele sukcesów i wyróżnień, opieczętowanych firmową marką śnieżnobiałego uśmiechu. Ambitny, twardy, po trupach idący do celu, nonszalancki i często arogancki, ale przy tym uroczy, charyzmatyczny i łamiący kobiece serca. Członek Kościoła Scjentologicznego, budzącego skrajne emocje. Postać kontrowersyjna. Zagadka.
Chociaż nie jestem jakąś szczególną fanką talentu Cruise’a dosłownie „połknęłam” nieautoryzowaną biografię Andrew Morton’a na temat aktora. Życie Cruise’a nigdy nie było nudne czy przeciętne, dlatego czyta się ją jak dobrą powieść. Autor (biograf-skandalista, piszący wcześniej mi.in o księżnej Dianie i Madonnie) przez dwa lata zbierał materiały do publikacji, podróżując po Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Europie. Rozmawiał z przyjaciółmi Cruise’a z dzieciństwa, z jego nauczycielami, pierwszymi sympatiami, a także ze śmietanką towarzystwa. Z przeprowadzonych badań, zlepków wycinków prasowych i książkowych, opowieści, wywiadów i fotografii, wypowiedzi samego aktora i jego rodziny, wyłania się obraz człowieka-ikony.
Życie Cruise’a w zasadzie można podzielić na dwa etapy, gdzie linię graniczną stanowi jego przyłączenie się do scjentologów. Pierwsza część to czas trudnego dzieciństwa, wychowywania się w rozbitej rodzinie, zmaganie z dysleksją i próba wyrwania się w małego miasteczka. Pierwsze kroki w szkolnych teatrach, castingi, promocja agentki. Młodość aktora nie była usłana różami i czytając historię jego życia nikt nie ma wątpliwości, że potrzeba było ogromnej determinacji, samozaparcia i wiary we własne możliwości, by dojść tak wysoko. Ale ten okres to również czas pierwszych miłosnych fascynacji, a że Tom, wychowywany z siostrami, miał podejście do kobiet, w tym zgodni są wszyscy, którzy go poznali. Mimo niewielkiego wzrostu miał w sobie to coś, co zawsze pchało w jego ręce najpierw młode koleżanki, później kobiety. W miłości odznaczał się wielkim romantyzmem i czułością. Niestety, z zadziwiająca szybkością potrafił też zmieniać obiekt swoich westchnień, wycofując się z poprzedniego związku bez słowa ostrzeżenia.
Tom Cruise wstąpił do Kościoła Scjentologicznego ok. 1986 r. Decyzja ta na zawsze zmieniła jego życie. Kontrowersyjne prawdy, głoszone przez Kościół, dla aktora okazały się niezwykle interesujące. Odrzucenie psychologii i konwencjonalnych metod leczenia, wiara w reinkarnację, wzmocnienie własnego ego poprzez odnajdywanie boga w sobie to tylko niektóre z naczelnych haseł tej wiary. Sekta, która poszerza swój zasięg, poprzez werbowanie sław (John Travolta, Jennifer Lopez, David i Victoria Beckham czy politycy) nie tylko wymaga wielkich wkładów finansowych, ale również ma destrukcyjne działanie na swoich popleczników: stanowi zagrożenie dla zdrowia fizycznego i umysłowego, łamie prawa człowieka, stosuje metody zastraszania, szantażu i prania mózgu. Pod maską ‘wolności”, którą rzekomo ma oferować, scjentologia zmienia człowieka w niewolnika. Po 11 września Cruise, który początkowo nie przyznawał się oficjalnie do swoich kontaktów ze scjentologami, zaczął promować swoją wiarę, upatrując w niej ratunku dla ludzkości i stając się jej ambasadorem na świecie. Szczerze mówiąc czytając o scjentologii i obserwując jakie spustoszenie poczyniła w życiu i psychice aktora (bo jak inaczej zinterpretować jego coraz dziwaczniejsze zachowania), byłam coraz bardziej zdumiona i przerażona. Tom omotał także swoją młodziutką żonę Katie – niegdyś wesołą dziewczynę, znaną np. z ”Jeziora marzeń”, teraz zamkniętą, przygaszoną. Do sekty wciągnął także swoje dzieci – dwójkę adoptowanych z małżeństwa z Kidman, oraz małą Suri. Scjentologia wymaga poświęceń – zrywając z nią, traci się kontakt z resztą rodziny…
Książka uzupełniona jest fotografiami aktora – od czasów szkolnych, aż po aktualne. Ukazuje jego lata szkolne, wielkie miłości, a także drogę do sukcesu. Znamy go z filmów, tu mamy okazję podpatrzeć go trochę prywatnie. Znamienne jest także to, że czasem wypowiedzi aktora skonfrontowane z relacjami jego znajomych, dają dwa zupełnie inne obrazy. Ile w nich prawdy, wie chyba tylko sam Tom… Zresztą ostatnie zdanie tej książki po prostu mnie urzekło. Stanowi idealne podsumowanie.
Oczywiście polecam – tym wszystkim, którzy uwielbiają filmy Toma, oraz tym, którzy niekoniecznie – myślę, że jego biografia zaciekawi obie grupy. A napisana jest naprawdę dobrze.