– Babciu, może to jest gra ze strony pani Lukrecji? Słyszałam, że są na świecie ludzie, którzy udają kogoś innego, nie pokazują swoich prawdziwych uczuć wśród innych osób. I kiedy są sami, to znaczy, kiedy nikt obcy na nich nie patrzy, zmieniają się, na przykład smucą się lub płaczą.
– Są tacy ludzie – potwierdziła babcia.
– Mówi się o nich, że zakładają maskę, żeby nie pokazać swojego prawdziwego emocjonalnego stanu albo osobowości. Ale jestem pewna na milion procent, że pani Lukrecja taka nie jest. Poznałam ją bardzo dobrze.
Amelii wydało się trochę dziwne, że babcia tak twierdzi. Wątpiła, aby można kogoś dobrze poznać w niecałe dwa lata, ale postanowiła więcej nie kontynuować tematu jej osoby, dlatego powiedziała:
– Skoro tak mówisz, babciu, to pewnie tak jest.
– Jest, jest, Amelciu – zapewniła staruszka, zerkając na twarz wnuczki. – Wydoroślałaś przez ostatnie dwa lata – pochwaliła ją.
Został dodany przez:
KA
@kapatio1
Pochodzi z książki:
Cebulowa babcia i czosnkowy dziadek. Tajemnice dziadków
Cebulowa babcia i czosnkowy dziadek. Tajemnice dziadków
Witold Pańczyszyn
10/10
Seria: Cebulowa babcia i czosnkowy dziadek

Dwunastoletnia Amelia przyjeżdża do babci i dziadka na wieś na wakacje po dwuletnim pobycie we Włoszech. Przez ostatnie dwa lata seniorzy bardzo się zmienili, mają nowe nawyki i upodobania. Jednak t...

Komentarze