“Czarny, drewniany krzyż wiszący nad łóżkiem Jadwigi każdego wieczoru i każdej nocy wysłuchiwał jej błagań o to, by Bartek przerwał milczenie. Niech szepcze, niech wyje, niech śpiewa, niech płacze, niech wrzeszczy. Bylebym go mogła wreszcie usłyszeć, bo jak nie mówi, to prawie, jak by nie żył. ”
Wielobarwny i zaskakujący kalejdoskop ludzkich życiorysów Koniec świata za każdym razem wygląda inaczej. Jest pędzącą kulą, błyskiem szkła, pukaniem do drzwi. Czasami nadchodzi w huku. Czasami cic...