Janet przyjrzała się jego twarzy i oczom. Nie wiedzieć, czemu, nie lękała się go już ani nie czuła wstrętu. Uśmiechnął się do niej ze współczuciem. Był to pierwszy odruch sympatii, jakiego doświadczyła w ciągu ostatnich kilku lat życia. W obolałym ciele poczuła coś wyjątkowego – wdzięczność.
Został dodany przez: @czarymary.art.blog@czarymary.art.blog
Pochodzi z książki:
Sinobrody i inne opowiadania
2 wydania
Sinobrody i inne opowiadania
Maciej Szymczak
7.8/10

Nantes. Mroczny zamek marszałka de Rais dyszy tajemnicami. Zła sława nie zniechęca młodej Adelajdy do przyjęcia oświadczyn bogacza. Pod jego nieobecność zwiedzająca piwnice dziewczyna przypadkiem odk...

Komentarze