Maja (...) przy ciabci udawała pewną siebie, ale tak naprawdę nie miała zielonego pojęcia, jak zabrać się do tropienia sprawców uprowadzenia Lilii.
W serialach detektywów było zawsze kilku. Jeździli samochodami, mieli podsłuchy, kamery w okularach, materiały wybuchowe w sztucznym zębie albo w długopisie i liny schowane w zegarkach. Znali różnych policjantów, lekarzy oraz pracowników kostnicy. W ogóle wiedzieli od razu, gdzie iść i kogo pytać.
Został dodany przez: @8dzientygodnia@8dzientygodnia
Pochodzi z książki:
Tuczarnia motyli
2 wydania
Tuczarnia motyli
Marcin Szczygielski
7.4/10
Cykl: Czarownica piętro niżej, tom 2

Co robić, kiedy śnieg wciąż pada, pada i pada? Warszawa jest już zasypana, życie w mieście staje na głowie… W szkole Majki zostają odwołane lekcje. Można oczywiście siedzieć w domu z rodzicami i malut...

Komentarze