Ostatnią cechą wagi łazienkowej było to, że jej skala kończyła się na 120 kilogramach. Po raz pierwszy wskazała taki wynik, gdy miałam 20 lat. Uważałam wtedy, że brak kolejnych liczb na podziałce to zaleta. Dzięki niej, nieświadomie albo raczej maskując świadomość co do mojej faktycznej wagi, przeżyłam kilka lat, uznając, że moja otyłość już się nie rozwija.
Został dodany przez: @maciejek7@maciejek7
Pochodzi z książki:
My, skrajnie otyli
My, skrajnie otyli
Magdalena Gajda
7.5/10
Seria: Bez fikcji (RM)

Pierwszy reportaż o Polakach chorych na otyłość skrajnie olbrzymią Teresa leży na szpitalnym SOR-ze od trzech dni. Cały czas na wózku transportowym, a dokładnie przywiązana do niego pasami. Szpita...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl