My, skrajnie otyli

Czytając książkę miałam wrażenie, że każdy próbuje się wytłumaczyć, że jest chory, a otyłość to przede wszystkim rezultat zaniedbań. Książkę bardzo polecam, mimo tego, że czasami była irytująca.

Tu ciasteczko, tu gazowany słodki napój, tu hamburger i to najlepsza droga do zapracowania na nadwagę, otyłośc lub skrajną otylość. Świat kusi całą masą kolorowych i niekoniecznie zdrowych przekąsek, co u wielu osób wcześniej czy później przełoży się na kłopoty ze zdrowiem.
Reportaż ten jest najlepszym dowodem na to, że wiele, bardzo wiele zalezy od nas.Przedstawione tu osoby, to pacjenci wielu oddziałów dla skrajnie otyłych, gdzie podejmują najczęściej nierówną walkę o powrót do zdrowia, o schudniecie choćby do granicy poniżej 150 kg.
Przerażajace to, ale niestety prawdziwe. Historie tych osób to takze brutalne obnażenie mankamentów systemu ochrony zdrowia, który w zderzeniu z pacjentem o ponadnormatywnej wadze przegrywa, najczęściej na całej linii. Począwszy od braku odpowiedniego sprzętu do zważenia i transportu osob z nadwagą, skończywszy na braku specjalistów, ktorzy mogliby pomóc.
A potrzeby są duże i niestety rosną.
Historie przedstawione tu chwytaja za serce, bo czesto jest tak, że przyczyna nadmiernej wagi jest nieznana, a co za tym idzie trudno znaleźć na to skuteczne lekarstwo, nawet włączając operacje bariatryczne. Niestety tzreba przyznać, ze otyłosc to choroba, trudna do wyleczenia,a czasem wręcz niemożliwa.
Podczas lektury wielokrotnie zastanawiałam się jak można funkcjonować majac ileś tam ponad normę kilogramów. I z podziwem patrzylam na tych którzy wspieraja takie osoby w każdym możliwym wymiarze. Ważna i abrdzo cenna to lektura, któ...

Niby wszyscy wiemy, że otyłość jest chorobą zazwyczaj wynikającą z postępu oraz, że nie każdy człowiek ma wpływ na swój wygląd, ale mimo to, niemal wszyscy traktujemy osoby otyłe bardzo źle i wykluczamy je ze swojego otoczenia. W żaden sposób nie mogą liczyć na współczucie, gdyż powszechnie uważa się, że to ich samych wina, jak wyglądają...