szara rzeczywistość
staram się ją odkurzyć
powołać znów do życia
do buntu odrzucenia
odcień codzienności
ta właśnie szarość
zaczyna przeszkadzać
plątać się
w dłoniach
niepotrzebna
śliska
ulotna
ale przecież szarość
skrywa w sobie
tyle błękitu
supełki zadumy
nad tym co ma przyjść
nieznane niepewne
czasem i niedorzeczne
wróżbici przepowiadają
miłość
Został dodany przez:
DO
@doctoraembalo
Pochodzi z książki:
Tkanina nieba
Tkanina nieba
Izabela Embalo

"Tkanina nieba” to zbiór wierszy, w których ogromną rolę odgrywa przyroda, a nadzwyczaj wrażliwy na piękno i mający niezwykłą zdolność do zmysłowego odbierania natury i kosmosu podmiot liryczny snuje...

Komentarze