Szedł w zaparte. Trudny, wulgarny, krzykliwy i tak prymitywny, że nie docierała do niego logiczna wersja wydarzeń. Wszystkie dowody kwitował stwierdzeniem: co mi tu pani pierdoli – opowiada Małgorzata Ronc.
Został dodany przez: @ania.pardej1987@ania.pardej1987
Pochodzi z książki:
Prokurator. Kobieta, która się nie bała
2 wydania
Prokurator. Kobieta, która się nie bała
Joanna Podgórska, Małgorzata Ronc
7.5/10

Wydanie 2020r. Kulisy słynnych śledztw. Jak domyśliła się, że znaleziona w rzece czaszka to dowód w nierozwiązanym śledztwie? W jaki sposób zdobywała zaufanie informatorów? Jak przekonała seryjnego m...

Komentarze