“Taki jest Mateusz, wędruje po świecie i przytula się do zwyczajów innych ludzi. Najczęściej są to zwyczaje Marty, czasem moje, a czasem zwyczaje lasu, który otacza nasz dworzec. Bo las rodzi grzyby o poranku, a jagody o zmierzchu. I to są zwyczaje lasu, a Mateusz je szanuje. Łączy miejsca z czasem i po nich wędruje. Ale zawsze wraca.”
Każdy choć raz chciał odejść: zostawić wszystko, odwrócić się i zniknąć. Mateusz porzuca błyskotliwą karierę i zamieszkuje na dworcu kolejowym. Jego brat Błażej od dwudziestu lat nie wypowiedział ani ...