“w dzieciństwie: wychodziłeś z domu i były tylko kształty i kolory. To dorośli mieli wszystko jakoś ponazywane, żeby się nie pogubić w życiu.”
Ukraina, Rosja, Azja. Narrator napotyka ludzi, duchy i policjantów. Ale przede wszystkim opowiada o swojej miłości do samochodów. Snuje sowizdrzalską elegię na odejście silnika spalinowego.