Wędrowaliśmy w milczeniu przez tunele i nie po raz pierwszy uświadomiłem sobie, jak bardzo jej nie doceniałem. Jak bardzo my wszyscy nie docenialiśmy jej odwagi. Choć jej serce nie przestawało gorączkowo bić, Pénélope nie zawahała się już więcej, przeciskała się przez wąskie przejścia, wspinała na śliskie skały i bez chwili wahania wskakiwała do dziur. Prawdziwa odwaga nie polegała na robieniu czegoś bez strachu, ale raczej, jak uznałem, pomimo strachu.
Został dodany przez: @Adam84@Adam84
Pochodzi z książki:
Niedoskonali
Niedoskonali
Danielle L. Jensen
6.8/10
Cykl: Trylogia Klątwy, tom 4

Czasami trzeba wrócić do początku Pod Samotną Górą powstaje spisek, którego celem jest obalenie tyrana władającego Trollus. Marc jest prawą ręką przywódcy sprzysiężenia. Niejeden troll zabiłby, by zdo...

Komentarze