@WehikułCzasu: Z serii FNiN Trzecia Kuzynka i Bunt Maszyn są niezłe, poza tym Mars i Kameleon też mi się podobają. Ale projektuję też okładki dla innych autorów. Ostatnio tę
http://www.powergraph.pl/teoria-diabla-i-inne-spekulacje . Muzyki słucham głównie elektronicznej (Daft Punk, Chemical Brothers, Gorillaz) torchę rocka (Rammstein, Kult, Lao Che). Nie pasjonuję się specjalnie muzyką, po prostu leci sobie w tle, głównie w wsamochodzie.
@Loperator:
1. Do Bydgoszczy sie niestety nie wybieram.
2. W Świecie Zero pojawi się kilka postaci drugoplanowych, a te już znane pokażą się z innej strony.
3. Cierpliwości...
@Juna: Tak ;>
@Lola97, olser: Świat Zero będzie mniej więcej miał taką objętość, jak Bunt Maszyn.
@Pudzian:
1. Manfret jest zbyt wymagającym programem, by dało się go uruchomić w pełnej wersji na smartfonie. W opowiadaniu Ściema Smoczysława (do pobrania w czytelni Powergraphu , ale będzie też wydanie książkowe) opisałem jak zachowuje się Manfred przy malo wydajnym procesorze.
2. Na razie rodzeństwa Felixa nie ma nawet w planach.
3. Gdy zaczynałem pisać GNL, oczywiście liczyłem na sukces. Rzeczywistość przekroczyłą moje oczekiwania co najmniej o rząd wielkości.
4. Przyrost roczny kolekcji FNiN to jakieś 30-35 mm. Zacznij się martwić za siedem lat.
(5.) Do roli Stokrotki bardziej pasuje Piotr Gąsowski.
@Termer:
1. Oczywiście!
2. Futurologia to nie jest nauka w ścisłym znaczeniu. Nie wuobrażam sobie, jakby miała być nauczana.
3. Kiepskie. Nigdy się nie przykładałem.
4. Tak.
5. Jeżeli determinizm jest słuszny i tak nie będziemy mieć wystarczającej mocy obliczeniowej, by to w jakikolwiek sposób wykorzystać. Tak więc problem jest raczej akademicki.
6. Po co? Zresztą nie piszę szortów.
7. Dział fanfiction na felixnetinika.pl jeszcze nie ruszył, ale... podeślij, może to będzie okazja, żeby go wreszcie uruchomić.
8. A dlaczego rower się nie liczy? Akurat jeżdżę na rowerze. Chodzę na siłownię, sporadycznie jeżdżę na nartach, ale planuję przesiąść się na snowboard (mniejsza upierdliwość).
9. E-booki to szansa, ale też i główne zagrożenie dla rynku książki. Jeżeli będą kopiowane nielegalnie, wiele wydawnict i serii książkowych zwyczajnie przestanie istnieć.
10. Konwenty są po to, żeby na nich rozmawiać.
11. Jeszcze nie przeczytałem.
12. Podobne wyobrażenie o autorach fantastyki mają autorzy mainsteamowi. Dla nich w literaturze ważne jest co innego niż dla nas. Czytałem niedawno zbiór opowiadań Pilcha. Wybitnie napisane teksty, ale jak dla mnie... o niczym. W poważnej fantastyce często problemem wygląda odwrotnie: genialna wizja, wybitny pomysł są ubrane w niestaranne słowa.
13. Nie zbieram autografów, ale jeśli jest okazja, to czemu nie. W pierwszej mojej książce (Mars) pierwszą dedykację wpisałem sam dla siebie :)
14. Konwenty są po to, żeby na nich rozmawiać, chociaż niekoniecznie w każdym momencie. Najlepszym do rozmowy będzie chyba mój dyżur autografowy, albo któreś ze spotkań (nie paneli), bo wtedy najłatwiej mnie znaleźć. Pierwsze mam już w czwartek. Zamierzam też bywać w knajpie konwentowej.