Temat

Jurodiwi, Catherine de Hueck Doherty - patronat nakanapie.pl

Postów na stronie:
2012-03-11 11:18 #
19 marca Wydawnictwo Karmelitów Bosych wyda książkę "Jurodiwi", Catherine de Hueck Doherty.





„Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga” (1 Kor 3, 18–19).

Jurodiwi to rosyjskie słowo oznaczające ‘świętą głupotę’. W książce pod tym tytułem Catherine Doherty wyraża swoje powołanie związane z tym aspektem duchowości rosyjskiej i wzywa nas, abyśmy stali się głupcami dla Chrystusa.
Chrystus prosi nas dziś, byśmy stali się głupcami, jakich świat nie widział:
– abyśmy dotknęli szaleństwa krzyża – mądrości Bożej;
– abyśmy poznali pokój skruszonego serca;
– abyśmy przyjęli odwagę potrzebną do głoszenia Ewangelii swoim życiem.
Jesteśmy zaproszeni do tego, by otworzyć drzwi naszych serc dla Pana Miłości, otworzyć je na głupstwo krzyża i stać się głupcami dla Chrystusa, tak jak On uczynił to dla nas. „To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi”.

Książka jest kolejną pozycją z serii „Madonna House Classics” publikowanej przez Wydawnictwo Karmelitów Bosych. Dotychczas ukazały się: Pustynia, Sobornost’, Pielgrzym, Milczenie.
# 2012-03-11 11:18
Odpowiedz
2012-03-19 13:26 #
Książka "Jurodiwi", Catherine de Hueck Doherty od dzisiaj jest dostępna w sprzedaży.


Jurodiwi to rosyjskie słowo oznaczające "świętą głupotę". W książce pod tym tytułem Catherine Doherty wyraża swoje powołanie związane z tym aspektem duchowości rosyjskiej i wzywa nas, abyśmy stali się głupcami dla Chrystusa.


O jednej z książek Doherty „Dusza mojej duszy” ceniony dziennikarz i publicysta Tomasz P. Terlikowski pisał tak: „ Jeśli ktoś szuka mistyki codzienności, kontemplacji prowadzonej nie w klasztornych murach, ale w życiu małżeńskim, rodzicielskim, w pracy i na ulicy, to książka Doherty powinna być jego lekturą obowiązkową”.
# 2012-03-19 13:26
Odpowiedz
@Constance
@Constance
2 książki 1 post
2012-03-19 13:35 #
Doherty to niesamowita kobieta. Szkoda, że tak mało o niej się w Polsce mówi.
# 2012-03-19 13:35
Odpowiedz
2012-03-21 12:29 #
Mamy dla Was fragment książki. Miłej lektury.

Płaczę w nocy

Nie ma sensu zaprzeczać: płaczę w nocy. To prawda, my, Rosjanie, zachowaliśmy zwyczaj częstego czuwania, spędzania nocy na modlitwie i w czujnej bezsenności, przed wielkimi uroczystościami oraz w innych chwilach. Być może moje łzy są spuścizną mojego narodu, a może są darem od Boga. Nie wiem. Wiem tylko, że płaczę w nocy. Czy wy nie płakalibyście, patrząc na świat stojący na krawędzi katastrofy? Jednak chodzi przede wszystkim o to, że ten świat nie kocha Boga. Czy nie płakalibyście w nocy, gdybyście wiedzieli, że umiłowana przez was osoba nie jest kochana? Czy nie płakalibyście?

Istnieje udręka, której nie sposób wypowiedzieć słowami – ani słowem pisanym, ani mówionym. To udręka duszy i serca osoby zakochanej w Bogu, stojącej na rogach ulic i arterii komunikacyjnych, w wielkich miastach i w małych miasteczkach, która błaga, rozpaczliwie prosi, perswaduje, woła: „Posłuchajcie mnie! Posłuchajcie słów, które przychodzą poprzez moje serce. To nie są moje słowa. To słowa Boga. On pragnie być kochany. Przyszedł na ten świat, żeby go odkupić, żebyśmy kochali siebie wzajemnie. Umarł na krzyżu z miłości do nas”.

Niestety – pośród ciemnej nocy, na rogach oświetlonych ulic wielkich miast czy na wiejskich ścieżkach, niewielu odpowiada.
Większość mijających mnie ludzi zastanawia się nawet, czy nie trzeba mnie wysłać do szpitala psychiatrycznego! Może trzeba. Może właśnie to byłoby dla mnie dobre miejsce. Mówiąc szczerze, nie ma to dla mnie znaczenia. Chcę, aby Bóg był kochany przez ludzi, których odkupił. Chcę głosić Dobrą Nowinę ubogim – a któż spośród nas nie jest ubogi? Chcę rzucić moje życie do stóp Chrystusa i śpiewać, i śpiewać, że daję Mu coś tak małego! Bo czymże jest jedno życie wobec
ogromnego daru Boga dla nas? O, przyjaciele, czy potraficie zrozumieć tę udrękę? Przyjdźcie i podzielcie ją ze mną. Wejdźmy w ból Chrystusa. Wejdźmy weń głęboko. Tak, wejdźmy. Bo przecież teraz, kiedy świat ma zmienić się tak całkowicie, do kogóż pójdziemy? Powiedzcie mi, przyjaciele. Chrystus zapytał św. Piotra, czy on także chce Go opuścić, a odpowiedź wciąż odbija się echem w naszych sercach: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś
Świętym Bożym” (J 6, 68–69).

Naprawdę nie wiem, co mnie opanowało, żeby pisać taką książkę, ale czuję przymus, aby ją pisać. Noce są tak ciemne i przesiąknięte moimi łzami. Być może moje łzy sprawiają, że pustynia zakwita, chociaż sama tego nie dostrzegam. Nie widzę kwiatów. Wołam, wołam, a mój głos unosi się na wietrze. Wołam, aby ludzie kochali siebie wzajemnie tak, jak kocha nas Chrystus. Wołam, zwracając się w stronę wiatru Ducha Świętego, aby mógł ponieść moje słowa w jakieś miejsce, w jakiś czas, aby ludzie mogli wejść w epokę pokoju.
# 2012-03-21 12:29
Odpowiedz
Odpowiedź
Grupa

Graciarnia

czyli miejsce do którego trafiają wszystkie stare i martwe tematy zaśmiecające inne grupy :)
© 2007 - 2024 nakanapie.pl