Skojarzenia

No jestem ja.

No to było tak:

Miałam zły dzień i mi mowiliscie jaki film obejrzeć.

I Jagrys mi mówi że Ballada o Narayamie

Pamiętamy (znaczy Beata może nie, bo wtedy jeszcze nie należała chyba do naszego Klubu).

I ja ten film obejrzałam. To jest hardkor bo kino japońskie z 1983 czy jakoś tak, możecie sobie to wyobrazić

I ja nie wiem ale nie mogę już żyć bez tego filmu

Tam jeden śpiewa o demonich zębach babci i ja tej piosenki słucham i ona mnie zachwyca

Więc powiedzcie mi: o co tu chodzi?

Wzięło Cię, krótko mówiąc. Może zęby, zwłaszcza demonie, to jakiś fetysz?

Teraz leżę w wannie a z pokoju dobiega mnie piosenka o zębach babci bo specjalnie to włączyłam zanim poszłam się kąpać

No ale mnie nie kręcą zęby. Babci ani demonów.

I nic. Zero reakcji.

Może to po prostu fajna piosenka. :)

A weź, to wiejskie wycie po japońsku, nic fajnego

To dzięki za pomoc.

Obejrzę sobie Ballade o Narayamie. Szkoda że nie widzialyscie, chętnie bym nakrecila.

Ile mam sama do siebie gadać. Co tu się dzieje. Fredka nie ma, Tanashiri nie ma, yhery nie ma.

OBWIESZCZENIE

Nie oglądajcie filmów polecanych przez Jagrys bo to niebezpieczne dla zdrowia psychicznego.

Muszę to polecić chłopu, on lubi japońskie filmy.

Poleć mu, będziesz słuchać piosenki o zębach

Tylko chwilowo nie mogę, ponieważ od wczoraj z nim nie gadam.

To dla odmiany słuchaj Obokuri Euemi

Białe kobiety nazywają to cichymi dniami a my udajemy że tego nie lubimy - Kill Bill

A może to nie melodia, i nie tekst, a kłapanie/szczękanie/zgrzytanie jest takie chwytliwe, hmm?

On nie klapie ani nie zgrzyta

Ale mógłby. :)