Kiedyś namiętnie oglądałam Sex w wielkim mieście. I tam był odcinek jak Samantha położyła się nago na stole oblozona własnoręcznie zrobionym sushi. Taka romantyczna niespodzianka dla chłopa co miał zaraz wrócić z pracy. I oczywiście on się spóźnił a ona leżała wściekła z tym sushi na cyckach :D tak mi się skojarzyly te Twoje kulinarne zapędy Bestio :D
U mnie to prędzej było coś a la Świat według Bundych w połączeniu z Archiwum X, kiedy ta ryba się wreszcie z łaski swojej rozmroziła, żeby nam pokazać jaka to jest cwana.
A to nie wiem, ja z sushi lubię tylko dodatki czyli najlepiej wasabi i w ogóle nie przyszłoby mi do głowy że to się z mrożonej ryby robi. Kiedyś zjadłam parę kawałków tego specjalu żeby zyskać pewność że to nie dla mnie ale tam była ryba chyba podwedzana. Ale to nie na moje europejskie podniebienie.
Tofu, jak sama nazwa wskazuje, jest fu. Kuchnia azjatycka zresztą generalnie też bo oni przecież wszystko zjedzą a im bardziej surowe tym lepiej :D ale ja lubię te ich ryże z warzywami i kokosowymi curry. I makaron jest fajny ten z pudełka i sajgonki :D
Jak mieszkałam w Warszawie to lubiłam chodzić do osiedlowych chinoli. Tanio, dużo i smacznie. A jak się Wietnamczyki zaczynały w kuchni kłócić, to się człowiek od razu na inny kontynent przenosił :D
Ja ich lubię, Azjatów. Oni generalnie są bardzo życzliwi, nie lubią wydziwiania i zadzierania nosa, od żadnego jeszcze nie doznalam przykrości ani nie wyczulam niechęci. Kiedyś poprosiłam pracownika restauracji w której bywalam żeby nauczył mnie jeść paleczkami a on zawowal z zaplecza swoją rodzinę i oni wszyscy do mnie usiedli i na migi tłumaczyli jak te pałeczki trzymać. Bajtel mały ze 3 lata wladowal mi się na kolana i paleczkami mnie w nos szczypal :D
Raz widziałam, jak taka zaczęła chłopa łyżką tłuc. Te osiedlowe knajpki to często rodziny prowadzą, więc tam się w wewnętrzne kurtuazje nie pier*olą :#
Za to idź do knajpy tureckiej czy arabskiej i tam kobieta w szmacie na głowie będzie szorowac podłogę albo gniesc durum i nawet nie podniesie wzroku na klienta bo się boi że w łeb dostanie.
Araby to dla mnie zaprzeczenie Azjatów. Są chamscy, a z ich oczu wieje niechęcią i żalem, że muszą białych obsługiwać, nie odwrotnie. Przysięgam, takie mam wspomninia z Kebab Kinga.
Bardzo slusznie. Oni myślą że każdy niemuzulmanin to podczlowiek ale usluguja nam dla pieniędzy wyłącznie więc równocześnie gardzą nami niewiernymi. Bardzo dużo plotkuja, każda kobieta która im odmówi to ostatnia szmata jest a jak nie odmówi to tym bardziej. Bezinteresowna niezyczliwosc to ich znak rozpoznawczy. Poza tym, może Cię zaskoczę, ale ciapuchy uważają że są białe.
Byłam ongiś na wczasach w Egipcie, tom widziała takich, co to przybyli z południa i ajfonami handlowali. Noc nigdy nie jest taka czarna, jak oni. I te oczy takie żółte. Murzynuchy równikowe :#
U nas na szczęście się to nie objawia bo tu oni się stoluja w swoich knajpach więc wszystko smakuje jak trzeba i nie plują do jedzenia. Ale też ichnia kuchnia nie jest aż tak smaczna żebym tam jadala czy zamawiala.
Tylko z drugiej strony ich pojęcie higieny mocno się różni od naszego. Oni oslinionymi paluchami bez sztućców z jednej michy nabierają żarcie i tak dostojnie spożywają. Dlatego ja już wolę u Turka zjeść niż u Araba bo Turek bardziej cywilizowany jednak.
Żebyś wiedziała. A nie wiem czy to w pl też już tak jest że na przykład obleśny arabus prowadzi ze sobą na dyskotekę kilka blondynek jako swój harem? A te kretynki się cieszą bo on im drinki stawia :D kiedyś się obsmialam bo siedziałam z kolegą który kelnerowal w arabskiej kawiarni i punkt 22 do lokalu weszły panienki na pół gołe i wymalowane. Ja myślałam że jakieś dziwki zamówili a ten koleś mówi że nie, tylko Schlampenwagen przyjechał :D czyli po naszemu kurwobus, autobus o 21.55 przybył i one wszystkie arabow podrywac przyszły :D
Małpo, już ustawiłam Ci sesję dla magazynu "świat barbera", a brzuszek Tanashiri będzie twarzą nowej serii witamin dla kobiet w ciąży. Zarobimy miliony!
Staram się myśleć strategicznie. Zresztą Tanashiri ma wielkiego bydlaka w domu w charakterze męża, on by przyszedł i nam cyrk rozpieprzyl za te swierszczyki.
Hmm Bestio. Twoje małpy twój cyrk jak głosi starożytna mądrość ludów plemiennych. Tylko ja chcę tam jakieś bocianie gniazdo mieć zainstalowane żeby mieć gdzie w spokoju skreta spalić.
Nie wiem czy wielki, tak sobie wymyśliłam. Ale znając Tanashiri to wymoczkiem by się nie zadowolila :D I tak chcę bocianie gniazdo, zamiast garderoby, będę tam trzymać odżywki do brody.
Oba znam co prawda, z jednej strony Dolores dobra jest ale z drugiej Pluton bardziej na psyche siada, ostatnia scena to jak dostać kopa w splot słoneczny. Odkryłam że na trzecim kanale jeszcze Ścigany. Teraz to już zglupialam. No, może nie teraz.