Były zabawy w zmianę tytułów na różnorakie sposoby. Teraz czas na wyzwanie dla szefów kuchni (i nie tylko). Dość książkowej kuchni. Tytułowi należy dodać trochę smaku (wedle uznania) np.:
"Tajemnica żółtego puddingu" ("Tajemnica żółtego pokoju" G. Leroux) Mam nadzieję, że tą tajemnicą jest jakieś słodkie nadzienie :)