Ja w tej chwili czytam "Dzień dobry, Irene" Carole Nelson Douglas. Wiązałam z tą książką duże nadzieje, gdyż osadzona jest w czasach wiktoriańskiej Anglii, a główna bohaterka intelektem i detektywistycznymi zdolnościami ponoć przewyższa samego Holmesa. Niestety, dobiegam do strony 150, a rozczarowanie tylko trochę osłodzone jest nieźle utkaną kryminalną zagadką.