Wczoraj zaczęłam czytać "Hołd" Nory Roberts. Przyznam, że trochę się boję tej książki. Po przeczytaniu ok. 50 stron zapowiada się na niezbyt pasjonujący romans, ale może jest zbyt wcześnie żeby krytykować panią Roberts za banalność. W końcu w fabułę wplecionych jest wiele wątków od Hollywoodu, po komiksy i renowację domów.