Jeżdżąc autobusem rano do pracy czytam ,,Zorzę polarną" Nory Roberts. Jedyna lektura, którą jestem w stanie czytać o tej porze oraz w takich warunkach.
Po zapoznaniu sie z komentarzami na temat książek Pana Andrzeja Sapkowskiego sięgnęłam po "Krew elfów" i na prawdę po połowie utworu się nie zawiodłam...
Właśnie skończyłem "Księga rzeczy utraconych" - John Connolly, dość ciekawa. z Początku myślałem że będzie to coś w stylu "Złodziejki książek", czyli kolejna pozycja o życiu w czasie wielkiej wojny, ale okazało się że to wcale nie tak. Chłopiec wzywany głosem umarłej matki wchodzi do świata baśni w którym chce odnaleźć matkę i sprawić by wszystko się ułożyło. Lecz pojawia się Garbus, wtedy sytuacja się komplikuje. Polecam serdecznie wszystkim fanom fantastyki ;P