Właśnie skończyłam 'Intruza' Stephenie Meyer i muszę szczerze powiedzieć, że mimo pewnych bardzo drobnych, praktycznie niezauważalnych analogii do historii Zmierzchu, to jednak jest to wiele bardziej poważna i skłaniająca do myślenia historia. :)
Jestem na nudnych wakacjach i dziś pobiłam swój rekord jeżeli chodzi o przeczytane książki w ciągu jednego dnia. Skończyłam "Akademię Wampirów" M. Richelle, przeczytałam "Czarny czwartek, Gdynia '70", M. Pruskiego i M.Piepki - szczerze polecam, obydwa tomy "Obcej" D. Gabaldon - dziwny twór, ale można przeczytać, a teraz spędzę "Noc w bibliotece" z A. Christie.
Usiłuję przebrnąć przez "Metro 2033" Gluthovskiego, jednak z powodu braku czasu idzie to dość mozolnie... A książka jak na razie niczego sobie, wiele się po niej spodziewam :)
Olga Gromyko- Zawód wiedźma. Czytam i zrywam boli. Powieść tryska, ocieka, pławi się w humorze. W sumie przygody jak to w fantasy, wampir, magiczka, miły troll, trochę czarów, trochę rąbania mieczem, ale wprost bajeczne poczucie humoru.