Jacunio to jest ten, który ukradł dla mnie popielniczkę z restauracji chińskiej „Pod bambusem”.
– Aha, znaczy się, kryminalista.
– Nie, on tylko jest bardzo wytworny i bywa w eleganckich restauracjach.
– Czy on jest kelnerem? – spytała złośliwie.
– Nie, on jest moim kolegą z klasy równoległej.
– Rozumiem. Czy on też kompletnie się nie uczy do matury?
– A, nie. On się uczy. To ja się nie uczę. A wiesz, dlaczego?
– Bo ci się nie chce.