Wampiry stały się coraz popularniejsze. To już nie są czasu Wywiadu z wampirem – dziś o tych stworzeniach wiemy praktycznie wszystko. A może tylko tak nam się wydaje?
Cykl książek Akademia wampirów pokazuje je nam od kolejnej – innej strony. To już nie są krwiożercze istoty mające za nic człowieka. To istoty które czują, kochają, boją się jak my.
A jakie jeszcze książki poza oklepanym Zmierzchem?
Pamiętniki wampirów Naznaczona Świat nocy Martwy aż do zmroku Wywiad z wampirem Pocałunek o północy Miasto kości Błękitno krwiści Mroczny książę Wampiry w wielkim mieście Bal maturalny z piekieł Wieczna noc
ja niewiele w tym temacie, więc nie będę sypać tytułami jak z rękawa. Ale mogę się wypowiedzieć na temat "Akademii wampirów" i niedawno wydanej "w szponach mrozu". To książki, które wpisują się w potrzeby dzisiejszego czytelnika. jest w nich wampirzy temat, jest przyjaźń, uczucie, ale i duzo, dużo dobrej fabuły, akcji...Mimo, że nie ma w tych tytułach typowych wampirów, śpiących w trumnach itd. to wprowadza w taki mroczny, niebezpieczny nastrój, można poczuć więcej niż zwykle adrenaliny.
"Zew księżyca" ;] choć to bardziej o wilkołakach, ale wampiry też się znajdą. Bardzo fajna książka. No i "Miasto poza czasem" - to już dużo cięższa lektura. "Krwiopijcy" też są godni polecenia.
No nie Barlow kontra Edward. Na kwiatki? Na szybsze wspinanie po drzewie? Przecież to nie baseball ulubiony sport nowoczesnych wampirów, tylko zdrowa ludzka przegryzka, czyniła z nich "dzieci nocy".
Wampirów tyle się teraz namnożyło, że trudno na nie nie natrafić. Ale i tak mam nadzieję, że za jakiś czas przyjdzie okres, w którym to o krwiopijcach zrobi się cicho, by następnie znów powróciły - tym razem z hukiem i klasą! No, ale jeśli o książki z wampirami chodzi - przede wszystkim "Słodka jak krew" oraz seria o detektyw Nelson "Cena krwi", "Ślad krwi" i "Linie krwi".
@Palladini - nie do końca. Lestat był bezwzględny, a Louis był dziwny, jeśli można się tak wyrazić. Przez "wywiad" przebrnęłam, ale przez "Lestata" juz nie dałam rady...
"Lestat" jak najbardziej mi przypadł do gustu. No i "Królowa potępionych"! Ja właśnie aktualnie brnę przez Panią Meyer. Różnica w wampirach i tu i tu - kolosalna. Dla mnie i to i to - bardzo dobre. Ze swoim stylem. Ze swoim wydźwiękiem. Poza tym Pani Rice stawiała na coś innego niż Meyer. Dlatego biorę to pod uwagę i nie powiem, by Zmierzch był gorszy :)
Dokładnie tak samo sądzę maljanik. Zaczełam czytać "królową potępionych ale musiałam przerwać. Oprócz Sagi uwielbiam "Intruza" :) Każda osoba pisząc o wampirach zwraca uwagę na co innego
palladini: Co do "Lestata" nie podobało mi się to, że główny bohater okazał się jeszcze bardziej uczuciowy i rozmyślający niż Luis w "Wywiadzie", ale jego historia samam w sobie była bardzo wciągająca (może momentami nie tak jak pierwszy tom, gdzie dopiero poznajemy ten niezwykły świat) i ciekawie napisana. Wydaje mi się, że styl opowiadania Lestat'a jest o wiele bardziej interesujący niż Luis'a. osobiście polecam jak najbardziej, choć spojrzenie na pewne rzeczy w "Lestacie" może zburzyć Twoje dotychczasowe wyobrażenie świata wampirów, poznanego w "Wywiadzie". Uważałabym na "Królową potępionych". Moim skromnym zdaniem troche męcząca i nudna, ale w końcu da się przebrnąć :)
Powiedzcie mi w takim razie, jaki powinien być według was obraz wampira pokazany w książce? Czym się kierujecie wyobrażając sobie go? Tylko pradawnymi słowiańskimi opowieściami?A może właśnie uznajcie za prawdziwe tylko te, do których przystają postaci z książek Rice? Czy wampiry mogą ewoluować i jednocześnie można uznawać je za prawdziwe? Przecież my się zmieniamy co pokolenie, co stoi na przeszkodzie, żeby taki Drakula był dziś reprezentowany przez Dymitriusza z "akademii wampirów"?
karteczka nie czytałam "akademi wampirow" ale wypowiem się ...... czym się kieruję hymm...., czytając każdą książkę o wampirach jego obraz jest inaczej nakreślony. Ja uznaje od zawsze jedną zasade w każdym micie jest ziarnko prawdy. Wampiry mogły ewoluować np. tak jak w serialu pamiętniki wampirów ( chodzi mi o pierścienie chroniące je od słońca) . Każdy autor opiera się na kilku legendach dając na nie inne spojrzenie. Teraz poluje na książkę "wampiry i wilkołaki" Erberto Petoia. Na razie chciałam się skupić właśnie na podaniach i dowodach ( moja mała fobia )
@palladini - nie powiem, że nie warto. Jednak "wywiad" nie wywarł na mnie takiego wrażenia, jakiego się spodziewałam. "Lestata" usiłowałam przeczytać, lecz z mizernym skutkiem.