Nie ukrywam, że zainspirował mnie wątek @Artemizji "Kanapowa galeria sztuki". Żeby rozbudować trochę kanapowy muzyczny kącik postanowiłem pójść w kierunku płytowych okładek, które, bądź co bądź, czasem są niezłym kawałkiem sztuki lub "sztuki".
Wklejamy tu nasze typy niekoniecznie kierując się artyzmem lub poziomem kontrowersji, ale również zwracając uwagę na koncept i tytuł albumu, który czasem współgra z ilustracją.
Chętni mogą również napisać słów parę o zawartości danego albumu.
Zacznę od najciekawszej wg. mnie i najbardziej pomysłowej, warstwowej i rozkładanej okładki, czyli albumu Lateralus grupy Tool
Autorem tej niesamowitej okładki jest Alex Grey
Jeśli chodzi o czystą klasykę brzydoty to od razu myślę o In the court of the krimson king grupy King Crimson
Jeśli chodzi o pomysł to zawsze śmieszy mnie "Rude awakening" Megadeth